Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez wieki Odra była kręgosłupem naszego regionu

Dariusz Chajewski 0 68 324 88 79 [email protected]
fot. Paweł Janczaruk
- Choć liczą sto lat, nie wyobrażam sobie w tym miejscu lepszego rozwiązania - mówi o zastawie w Bobrownikach Stanisław Makosiński. Chroni ona Śląską Ochlę przed odrzańską cofką. Wrota zamknęły się także podczas ostatnich wezbrań.

WPUŚCILI TRANSPORT W RZECZNE KANAŁY

WPUŚCILI TRANSPORT W RZECZNE KANAŁY

W 1211 Henryk I wydając przywilej dla lubiąskich cystersów pisał o prawie do wysyłania dwóch statków rocznie na Pomorze po śledzie i dwóch po sól do Gubina i Lubusza.
Z XVI wieku pochodzą informacje o rozwijającej się żegludze. W tymże stuleciu powstaje nowy port w nadodrzańskiej osadzie Nowej Soli, która wypiera z rynku słynący wcześniej z soli Gubin. Rozwój żeglugi przynosi budowa w XVII wieku kanałów spinających Odrę z Hawelą i Sprewą, a tym samym połączenie z rozrastającym się Berlinem. W XVIII wieku zostaje przekopany Kanał Bydgoski i Kanał Kłodnicki.

S. Makosiński z Lubuskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych na wałach jest niemal codziennie. Chętnie wizytuje okolice Bobrownik.
- Sam wał jest zabytkowy i przydałby mu się remont, ale w dolinie wybudowaliśmy ostatnio, to znaczy w latach 90., sporo nowych rzeczy - dodaje S. Makosiński. - Gdyby jeszcze złomiarze potrafili to uszanować...

Wały pamiętają Fryderyka

Zdaniem hydrologów w okolice Bobrownik powinny przyjeżdżać wycieczki. Nie tylko
dlatego, że znaczny odcinek odrzańskich wałów pamięta czasy Fryderyka Wielkiego. Oto kilkaset metrów od nowej przepompowni znajdują się stalowe wrota chroniące Śląską Ochlę przed tzw. cofką, czyli wlewaniem się wezbranych wód Odry w koryto tej niewielkiej rzeczki. Jak mówił nam znawca przeszłości urządzeń melioracyjnych Piotr Warcholak, wrota liczą pewnie sto lat, ale nie ma potrzeby zastosowania innego rozwiązania.

Urządzenie - sześciometrowej wysokości brama - zamyka się samoczynnie wraz z podnoszeniem się poziomu wód Odry. Od czasu jej wybudowania Śląska Ochla jest mniej kapryśna, a jeśli coś okolicznym miejscowościom grozi, to raczej lokalne podtopienia. Przed wojną podobne zastawy znajdowały się w pobliżu ujść większości odrzańskich cieków i były ściśle związane z systemem wałów.
- Urządzenie jest w pełni sprawne i prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie, nawet teraz, w dobie elektroniki, zastosowania tutaj lepszego rozwiązania - tłumaczy S. Makosiński. - Oczywiście konserwujemy to urządzenie systematycznie.

Czas wrót nie naruszył i hydrolodzy mają nadzieję, że człowiek też ich nie zniszczy. Gdyż w ostatnich latach jest on największym nadodrzańskim szkodnikiem. Podobnie jest z zabytkowym jazem piętrzącym na Rowie Krzyckim. Tak porządna konstrukcja, że nie dała się złomiarzom.

Zacumowały dwa odraki

(fot. fot. Mariusz Kapała)

W XIX WIEKU OKREŚLONO PARAMETRY RZEKI

W 1812 roku tzw. Traktatem Bogumińskim ustalono parametry szerokości i głębokości rzeki poczynając od Raciborza, w roku 1838 otwarto linię Wrocław - Hamburg obsługiwaną przez parowce. W okresie międzywojennym pojawił się nawet pomysł przekopania przez Czechy kanału łączącego Odrę z Dunajem, czyli z Morzem Czarnym.
Portów jest coraz więcej. Na przełomie XIX i XX wieku nasiliły się prace przy regulacji rzeki, które prowadzono już w 15. stuleciu. Efektem jest skrócenie biegu Odry o ponad 100 km. Wówczas też pojawiają się kamienne ostrogi. Od XIX wieku wznoszono również liczne śluzy.

Zabytków techniki jest znacznie więcej. Rozmaitego zresztą rodzaju. Oto latem 2007 roku znaleziono w Krośnie wraki dwóch barek. Dzięki niskiemu stanowi wody i zapaleńcom, miejscowym miłośnikom historii. Statki nieprzypadkowo znalazły się w Krośnie. Obok Wrocławia, Bytomia Odrzańskiego, Nowej Soli, Kostrzyna i Szczecina to miasto było ośrodkiem skupiającym szyprów i budowniczych łodzi. W 1749 roku mieszkało tutaj 39 szyprów i rybaków oraz 32 żeglarzy.

To byli prawdziwi odrzańscy ludzie, a statek z wielkim, czworokątnym żaglem był ich domem. Jego właścicielem był szyper, który zazwyczaj pływał po Odrze, jej dopływach i kanałach wraz z całą rodziną. Do obsługi statku potrzeba było czterech - pięciu ludzi. Badania dendrologiczne jednej z desek pobranych z dna potwierdziły, że drzewo, z którego ten fragment statku wykonano, sądząc po słojach, ścięto w 1774 roku. To najprawdopodobniej data budowy statku. Z kolei próbki pobrane z burt mówią o tym, że po roku 1785 remontowano najbardziej wystającą jej krawędź. Wiadomo także, że statek pływał jeszcze po roku 1799, o czym świadczą datowania próbek z desek sosnowych pokładu. Ta jednostka była wyjątkowo długowieczna - pływała ponad ćwierć wieku, a zgodnie ze źródłami odraki służyły zazwyczaj najwyżej 12 lat.

Małe, silne i sprytne

MIELIŚMY PRAWDZIWE MIASTA PORTOWE

W Koźlu, największym porcie odrzańskim, przed I wojną światową obsługiwano rocznie od 7.750 do 8.680 jednostek. To wydaje się niemożliwe, ale w tym samym czasie port w Nowej Soli odwiedzało rocznie około 1.100 jednostek, a w Krośnie Odrzańskim około 400. Życie miast toczyło się wokół rzeki i często dzięki niej. Znaczny ruch barek spowodował, że wzdłuż brzegów powstawały punkty ich obsługi. To było konieczne bowiem załoga zestawu składała się wówczas około 20 osób. W portach działały przedstawicielstwa armatorów i spedytorów, magazyny.

Drugi z wraków pochodzi zapewne z lat 70. XIX wieku i był to tzw. Butzkahn. Oceniono to na podstawie konstrukcji - w tym czasie zaczęto korzystać bowiem z tzw. stewy belkowej (metalowego wzmocnienia), którą zastosowano ze względu na parowce używane do holowania i konieczności zmniejszenia oporu statków.

Odkrycie w Krośnie to pierwsze znalezisko wyspecjalizowanych statków przeznaczonych do żeglugi odrzańskiej w Polsce. Także informacje o statkach odrzańskich nie są specjalnie bogate. W XVII i XVIII wieku używano na Odrze i jej dopływach tzw. odraków (niem. Oderkahn), szczególnie przydatnych do pływania po rzekach i kanałach. Ich zaletami były silna konstrukcja, stosunkowo niewielka szerokość, równoległe burty ułatwiające żeglugę w kanałach i pod prąd rzeki oraz żagiel wymagający nielicznej załogi.

Zakończenie łodzi tworzyły kafy - wygięte ku górze deski dna. Odraki z końca XVIII wieku miały długie kafy, które stanowiły blisko jedną trzecią długości statku. Jednostki te w latach 70. przez kanał Bydgoski wpłynęły także na Wisłę, gdzie po drobnych przeróbkach stały się tzw. berlinkami.

MOSTY ZIELONOGÓRSKIEJ FIRMY BEUCHELTA

Mosty marki Beuchelt powstawały niemal hurtem. W latach 1876 - 1926 zielonogórska firma wybudowała 94 mosty na całym biegu Odry i na jej dopływach, a kolejne 403 mosty drogowe i kolejowe w całych Niemczech. Z mostu w Bytomiu Odrzańskim pozostały przyczółki. Dwa mosty są w Nowej Soli - w tym uchodzący za jeden z najcenniejszych naszych zabytków techniki most zwodzony. Kolejową i ufortyfikowaną przeprawę w Stanach. Właśnie trwają poszukiwania pieniędzy na jego remont, który umożliwi kursowanie kolejki retro. Kolejny jest w Cigacicach. Bardzo klimatyczny. W pobliżu warto obejrzeć mające chronić tę przeprawę bunkry Leśnej Góry. A popularny "kraciak" z Krosna Odrzańskiego trzy lata temu uchodził swoje setne urodziny. Jest jeszcze most we Frankfurcie nad Odrą i wreszcie ten w Gorzowie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska