Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjdź na biesiadę!

Eugeniusz Kurzawa
Szefowa biblioteki, Ewa Ciecierska, wprawdzie pracuje piętro niżej, ale zwiedzający izbę regionalną i zaciekawieni historią bractwa rybackiego do niej muszą się zgłaszać o udostępnienie zbiorów
Szefowa biblioteki, Ewa Ciecierska, wprawdzie pracuje piętro niżej, ale zwiedzający izbę regionalną i zaciekawieni historią bractwa rybackiego do niej muszą się zgłaszać o udostępnienie zbiorów fot. Bartłomiej Kudowicz
Społecznicy i regionaliści postanowili wrócić do pięknej tradycji biesiad rybackich. Ich powrót zaplanowano na sobotę, 21 kwietnia.

Przybyszy zwiedzających izbę regionalną zwykle ciekawi skrzynia cechowa rybaków, następnie tzw. cycha, czyli drewniana ryba do przekazywania wiadomości od domu do domu oraz "blacha", która wisiała na domu starszego cechu. Widać na niej trzy daty: 1661, 1819 i 1907.

Tyle pozostało po trzech wiekach nieprzerwanego istnienia bractwa rybackiego, któremu przywileje przyznał sam król Jan Kazimierz w 1661 r.

Ale na szczęście jest jeszcze w rękach burmistrza stara księga cechowa oraz opracowania naukowe.

Będą potrawy z ryb

- Cech uwiądł w początkach lat 50., bo takie to były czasy - stwierdza Marek Kuc, kustosz izby regionalnej. Przypomina późniejsze próby nawiązania do działalności cechu. - Chyba w czerwcu 1976 r., podczas dni folkloru, odbyła się ostatnia tzw. biesiada rybacka - mówi.

Jej organizatorem był ówczesny naczelnik miasta, Michał Białas. Potem o tej tradycji zapomniano. Dlaczego? Trudno dziś dociec. Najważniejsze, że Towarzystwo Miłośników Ziemi Babimojskiej znów sięgnęło po wzory z przeszłości.

- Wznawiamy biesiady rybackie, pierwsza po latach odbędzie się w sobotę, 21 kwietnia w sali wiejskiej w Podmoklach Małych - mówi Zbigniew Woziński, prezes TMZB.

Co może być ważne dla smakoszów, potrawy rybne na tę okazję przygotują znane z dobrej kuchni miejscowe koła gospodyń wiejskich.

Wiosenna tradycja

Ponad 300 lat istnienia

Z dokumentów i przekazów dowiadujemy się, że akt nadania praw cechowi rybackiemu wydał w 1661 r. król Jan Kazimierz, najprawdopodobniej za udział zbrojny w wojnie ze Szwedami, zwanej potopem. Przywileje rybaków potwierdził król Stanisław August. Z kwitariuszy prowadzonych od 1741 do 1947 r. wynika, że w tym okresie przez bractwo przewinęło się 674 członków.

- Zaczniemy od przypomnienia historii bractwa rybackiego - wskazuje prezes. Potem młodzież gimnazjalna z grupy teatralnej Jorik przedstawi legendę "Królewska pieczęć" mówiącą o cechu rybaków, pojawią się oczywiście kapele koźlarskie z Podmokli Małych i Nowego Kramska, a Irena Galas z Nowego Kramska wygłosi gwarą monolog, zaś wieczór biesiadny zakończy zabawa.

- Myślę, że odtąd, wiosną już na stałe będziemy organizować biesiady rybackie - zapowiada Z. Woziński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska