Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyszłość lubuskiej żeglugi: będą sprawdzać czy statek to... statek

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
Jeden ze statków miał cumować w nowosolskim porcie (na zdjęciu), drugi w krośnie Odrz.
Jeden ze statków miał cumować w nowosolskim porcie (na zdjęciu), drugi w krośnie Odrz.
Woj. lubuskie ma pięknie brzmiące porozumienia partnerskie z Brandenburgią i Saksonią. Wszystko w nich jest cacy. Ale kiedy przychodzi do podziału pieniędzy, rzeczywistość staje się brutalna. Przykład mieliśmy wczoraj, kiedy toczyła się batalia o 6 mln euro na porty i statki w woj. lubuskim.

To miał być sądny dzień dla przyszłości żeglugi wycieczkowej na Środkowym Nadodrzu. Polsko-niemiecki komitet monitorujący program Europejskiej Współpracy Terytorialnej oceniał projekt budowy sześciu portów w lubuskich miastach (Bytomiu Odrz., Nowej Soli, Cigacicach, Krośnie Odrz. Słubicach i Kostrzynie) i dwóch statków wycieczkowych, które kursowałyby po Odrze, a w przyszłości po obu stronach granicy. Port w Eisenhüttenstadt to wodne wrota na Berlin i Poczdam, więc stamtąd mogłyby pływać Sprewą nawet do stolicy Niemiec. Jeden statek cumowałby na stałe w Nowej Soli, drugi w Krośnie Odrz. Ten drugi mógłby, przy sprzyjającym poziomie wód, kursować po Warcie do Gorzowa, z parkiem narodowym i ptasim rezerwatem Ujście Warty po drodze.

Problem w tym, że projektu nie chcieli poprzeć Niemcy, którzy mają w komitecie tyle samo głosów co Polacy. Podobno obawiali się konkurencji dla własnej żeglugi rzecznej i domagali się, by zarządzaniem żeglugą zajęła się polsko-niemiecka spółka.

Wczoraj, zamiast głosowania nad projektem, komitet znalazł proceduralny wybieg. Postanowił najpierw sprawdzić, czy statek nie jest czasem „środkiem transportu” w rozumieniu prawa unijnego. Gdyby tak było, statki nie mogłyby być sfinansowane z funduszy unijnych. Innymi słowy - coś w stylu polskiego bigosu, jako produktu nieświeżego, portugalskiego bimbru pod nazwą wódki, francuskich ślimaków zakwalifikowanych jako ryby, czy innych unijnych absurdów. Rozstrzygnięcie tego zajmie wiele miesięcy, jak nie lat. A projekt leży.

KOMENTARZ

Środek czy środki? Ponieważ sęk tkwi w definicji statku dla potrzeb biurokracji, to przypomnijmy, że przepisy mówią o „środku transportu”. Najlepiej więc byłoby zinterpretować to dosłownie. I odpowiedzieć absurdem na absurd. Czyli wybudować statek nieforemny, który nie ma... środka.

Byle tylko dostać środki, o które toczy się ta batalia.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska