Puławska złota, Koliadych złoty, Głazunow srebrny - co za dzień dla Gorzowa na mistrzostwach świata w kajakarstwie!

Najpierw krążek z tego najcenniejszego kruszcu zawisł - nie ma co ukrywać dość niespodziewanie - na szyi Koliadycha. Pochodzący z Ukrainy kanadyjkarz z Admiry Gorzów triumfował w nieolimpijskiej konkurencji C-1 200 m, uzyskując czas 39.25 s., a więc o jedną dziesiąta szybciej niż drugi Niemiec.

– Jestem bardzo szczęśliwy, to był mój bardzo dobry występ – mówił reprezentant Polski, cytowany przez PZKaj. – Dziękuję całej ekipie, rodzinie, mojej dziewczynie.

Następnie złoto trafiło do rąk Anny Puławskiej z AZS AWF Gorzów oraz jej koleżanek z K-4, to jest Karoliny Nai z Posnanii Poznań (byłej wieloletniej zawodniczki gorzowskiego klubu), Adrianny Kąkol z KKW 1929 Kraków i Dominiki Putto z Zawiszy Bydgoszcz. Te 500 m pokonały w czasie 1:30.70, wyprzedzając - w naprawdę kapitalnym stylu - o długość łodzi drugie Australijki. Puławska i Naja to też brązowe medalistki igrzysk olimpijskich w Tokio w tej konkurencji.

– To był naprawdę świetny występ, cieszymy się ze złota, ale powoli już spoglądamy w stronę igrzysk w Paryżu w 2024 roku – mówiły tuż po zakończeniu wyścigu Polki, a sama Puławska dodała na fanpage`u: - To był odlotowy wyścig!

Po trzeci medal dla nas, tym razem koloru srebrnego, sięgnął Głazunow wraz z Tomaszem Barniakiem z AZS AWF Poznań w C-2 na dystansie 500 m. Biało-czerwoni przypłynęli w czasie 1:46.81 za Hiszpanami, ale przed - po niesamowicie zaciętej końcówce - Chińczykami.

Trzy medale i koniec? Ba, liczymy, że to początek! Przed Puławską i Głazunowem jeszcze kolejne szanse medalowe.

PRZECZYTAJ TEŻ
Sprawdź, czy zdasz test na trenera piłki nożnej