MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radny czy burmistrz?

Tomasz Hucał Zbigniew Janicki
Adam Gliniak na kolejnej sesji będzie już zaprzysiężony na burmistrza. Na ostatniej był tylko gościem.
Adam Gliniak na kolejnej sesji będzie już zaprzysiężony na burmistrza. Na ostatniej był tylko gościem. fot. Zbigniew Janicki
Na pierwszej sesji nowej rady miasta i gminy doszło do ciekawej sytuacji. Wybrany na radnego, a potem na burmistrza Adam Gliniak nie zaprezentował się w żadnej z tych ról.

W trakcie sesji w Iłowej wybierano przewodniczącego i jego zastępców. Tym pierwszym został Mirosław Wdowiak, który stosunkiem głosów 8:6 wygrał z dotychczasowym przewodniczącym Józefem Brzezickim.

Zastępcami wybrano Jolantę Markilewicz i Leszka Czarnotę.

Głosowaniom z sąsiedniego stolika przyglądał się Adam Gliniak, który dzień wcześniej został wybrany burmistrzem w drugiej turze, wygrywając minimalnie z ostatnio rządzącym Aleksandrem Janusem.

W drugim rzędzie

Jednak do rozpoczęcia poniedziałkowej sesji nie było jeszcze oficjalnych wyników wyborów, więc nie odbyło się zaprzysiężenie nowego burmistrza, a na fotelu szefa miasta i gminy zasiadał nadal A. Janus.

Nie byłoby jeszcze w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że A. Glinak dwa tygodnie wcześniej został wybrany radnym. Zdobył największą liczbę głosów - 193. Lider swojego ugrupowania figurował jeszcze w poniedziałek, jako radny w dokumentach Państwowej Komisji Wyborczej. - Jednak przewodniczący gminnej komisji posadził mnie przy osobnym stole - żalił się A. Gliniak, który obserwował sesję z drugiego rzędu.

Dopiero co wybrany burmistrz, ale też radny przyszedł na sesję, żeby jako ten drugi wybrać przewodniczącego i jego zastępców. Mandatu radnego zrzekł się dopiero w następnych dniach.

- Nie pozwolono mi na głosowanie i moje ugrupowanie było przez to osłabione. W takim razie, skoro nie traktowano mnie, jako radnego, to na sesji było dwóch burmistrzów. Ja wystąpiłem jako ten nieformalny - mówił A. Gliniak. - Nie chcę już tego komentować - uciął rozmowę.

Nie trzeba czekać

Żadnych nieprawidłowości w tej sprawie nie widzi dyrektor zielonogórskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.

- Przewodniczący miejskiej komisji postąpił bardzo dobrze. Wyniki wyborów burmistrzowskich były już przecież znane i nie było co czekać na oficjalny komunikat PKW - tłumaczy Stanisław Blonkowski. - Przecież i tak było wiadomo, że nowy burmistrz złoży mandat radnego. Co innego gdyby sesja odbyła się przed drugą turą wyborów burmistrza - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska