Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rajbud GTPS Gorzów wygrał w Nysie

(rg)
fot. Archiwum
Gorzowianie wyszli z ostrego zakrętu. Po trzech porażkach z rzędu, w sobotę zdobyli wreszcie komplet punktów, pokonując w Nysie zamykający pierwszoligową tabelę AZS PWSZ. Pojedynek miał przy tym kilka ciekawych podtekstów.

Gorzowską ekipę prowadzi pochodzący z Nysy trener Sławomir Gerymski, a latem z AZS-u PWSZ-u przeszli do Rajbudu GTPS-u atakujący Adrian Szlubowski oraz libero Kamil Ratajczak. Co więcej - na trenerskiej ławce rywali siedzą od kilkunastu dni Dariusz Ratajczak (ojciec Kamila) i były szkoleniowiec ówczesnego Stilonu Andrzej Kaczmarek, który w 2000 r. doprowadził gorzowian do tytułu wicemistrzów Polski.

- Naszym pomysłem na grę w ciasnej hali w Nysie było omijanie serwisami libero Sławomira Krypela, celowanie nimi w Bartłomieja Piekarczyka oraz unikanie własnych błędów - powiedział kierownik Rajbudu GTPS-u Dominik Chlebicki. - Mecz nie zapowiadał się łatwo, bo rywale podziękowali niedawno za pracę szkoleniowcowi Romanowi Palaczowi, a z nowymi opiekunami triumfowali w poprzedniej kolejce w Hajnówce. Teraz Ratajczak senior i Kaczmarek chcieli udanie zadebiutować przed własną publicznością.

W pierwszym secie gorzowianie wykonali taktyczne założenia bez zarzutu. A że sami dobrze przyjmowali serwisy, więc w końcówce prowadzili 21:17. Nerwowo zrobiło się, gdy w pole zagrywki wszedł po stronie akademików Daniel Górski i... wyrównał na 23:23. W walce na przewagi decydujący okazał się szczelny blok przyjezdnych.

Drugą partię gospodarze zaczęli od kilku asów i szybkiego prowadzenia 6:2 oraz 7:3. Nasi próbowali zniwelować stratę, ale maksymalnie zbliżyli się do rywali tylko na dwa "oczka" (19:21). Miejscowi uniknęli w końcówce pomyłek, zwyciężyli i wyrównali stan setów na 1:1.
Odsłony numer trzy i cztery przebiegały już pod dyktando naszych. Nie mylili się w przyjęciu, dzięki czemu rozgrywający Konrad Woroniecki łatwo gubił blok przeciwników. Środkowi AZS-u PWSZ-u musieli pilnować często uderzających z krótkiej Adriana Hunka oraz Michała Stępnia, więc gorzowscy skrzydłowi otrzymywali wystawy na pojedynczy blok. Radzili sobie z nim bez większych problemów i prowadzenie Rajbudu GTPS-u szybko wzrastało do trzech, czterech punktów. W obronie gości fruwał Ratajczak, a nad siatką nie zawodzili Krzysztof Grzesiowski i Marcin Olichwer, który w początkowej fazie drugiego seta zmienił trochę stremowanego Szlubowskiego. Gospodarze nie znaleźli sposobu na odwrócenie losów pojedynku. W końcówkach dwóch ostatnich partii często atakowali w aut, by ostatecznie przegrać mecz 1:3.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska