Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rajd w rocznicę przełamania bunkrów pod Międzyrzeczem

Dariusz Brożek
Dla uczestników rajdu nie lada gratką był radziecki czołg T-34, który można obejrzeć przy trasie turystycznej w Pniewie. Takimi samymi tankami Rosjanie sforsowali 64. lata temu niemieckie umocnienia.
Dla uczestników rajdu nie lada gratką był radziecki czołg T-34, który można obejrzeć przy trasie turystycznej w Pniewie. Takimi samymi tankami Rosjanie sforsowali 64. lata temu niemieckie umocnienia. fot. Dariusz Brożek
Dziś przez Kaławę przejechała kolumna wojskowych pojazdów z czerwonymi flagami i gwiazdami na burtach. Tak jak w nocy z 29 na 30 stycznia 1945 r, kiedy radzieccy czołgiści przebili się w tym miejscu przez linię niemieckich bunkrów.

[galeria_glowna]
Na czele kolumny jechała radziecka ciężarówka gaz. W czasie drugiej wojny światowej takimi pojazdami jeździli czerwonoarmiści. Rosjanie instalowali na nich nawet wyrzutnie rakiet. Oryginalnym pojazdem przyjechał Czesław Pirzecki ze Ściechowa pod Lubiszynem, który kolekcjonuje mundury i sprzęt radzieckich żołnierzy. Skąd te zainteresowania?. - Bo przecież armia radziecka z nami od dziecka - mówił.

Uczestnicy rajdu wyruszyli w południe sprzed cmentarza żołnierzy radzieckich pod Międzyrzeczem, gdzie złożyli kwiaty przed pomnikiem i tablicą z napisem Wiecznaja sława gierojom - Wieczna chwała bohaterom. Pochowano tam ponad 2 tys. czerwonoarmistów, którzy zginęli w okolicach miasta na przełomie stycznia i lutego 1945 r. Część z nich poległa podczas forsowania niemieckich umocnień Die Festungsfront Oder Warthe Bogen - Frontu Umocnionego Łuku Odry i Warty, które obecnie znane są jako Międzyrzecki Rejon Umocniony.

Na wojennej nekropolii pod Międzyrzeczem pochowany jest m.in. dowódca 3. batalionu czołgów 44. Brygady Pancernej Gwardii mjr Aleksiej Karabanow, który zginął w Wysokiej. Wpierw jego pancerniacy rozbili w pył niemiecką obronę na dawnej granicy polsko-niemieckiej pod Borowym Młynen i bez walki przejechali przez główną linię fortyfikacji koło wsi Pniewo. Teraz radziecki oficer jest patronem rajdów organizowanych w kolejne rocznice przełamania fortyfikacji. To pomysł przewodników po MRU z trasy koło Pniewa, miejscowych regionalistów i miłośników umocnień.

Złożyli kwiaty

Po przejechaniu przez Międzyrzecz kolumna pojazdów dotarła do Kaławy i ruszyła dalej szlakiem radzieckich pancerniaków. W Wysokiej sołtys Mirosława Kulaczyk, przewodniczący rady Stanisław Ziemecki oraz szef ośrodka sportu i wypoczynku Janusz Iwiński złożyli kwiaty przed pomnikiem Karabanowa, po czym uczestnicy rajdu wrócili do Pniewa, gdzie znajduje się jedyna całoroczna trasa turystyczna w podziemiach MRU.

Po zakończeniu rajdu przewodnicy mieli pełne ręce roboty. Kilkaset osób zwiedziło za darmo bunkier oraz magazyny znajdujące się siedem pięter pod powierzchnią. Niektórzy skorzystali z okazji, żeby przejechać się drezyną, kilka grup wysłuchało prelekcji na temat przełamania umocnień.

Wygłosił je zawodowy żołnierz Przemysław Lisiecki, który razem z ojcem Andrzejem od lat fascynuje się ich historią. Bartkowi Wocie najbardziej spodobał się historyczny film, natomiast dziewięcioletni Kamil Płotka z zaciekawieniem oglądał replikę karabinu maszynowego MG 34 zamontowaną przy wejściu do żelbetowego schronu. - Bunkry są super. Jak dorosnę, to zostanę żołnierzem - mówił chłopiec.

Walczyli o Lisią Górę

Pas fortyfikacji OWB (MRU) wybudowano w latach 30. minionego wieku. Miały bronić wschodnich rubieży III Rzeszy przed ewentualnym atakiem ze strony Polski. Główny odcinek tworzy ponad 20 potężnych kilkupiętrowych bunkrów miedzy Staropolem i Kęszycą Leśną - tzw. panzerwerków, które łączy labirynt korytarzy o łącznej długości około 32 km.

Rozbudowę przerwano w 1938 r. na rozkaz Adolfa Hitlera. W czasie wojny zdemontowano część pancernych kopuł i uzbrojenia. Nieukończone i słabo obsadzone fortyfikacje zostały przełamane przez Rosjan na przełomie stycznia i lutego 1945 r. Do większych walk doszło jedynie w okolicach Lisiej Góry między Bledzewem i Skwierzyną.

Obecnie w podziemiach MRU znajduje się największy w środkowej Europie zimowy rezerwat nietoperzy. Przed dwoma tygodniami 60 naukowców z kilku krajów doliczyło się tam około 33 tys. hibernujących skrzydlatych ssaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska