Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy są wśród nas

Alicja Jarno
Z okazji powołania szkolnej służby medycznej ratownicy pokazali kolegom, na czym będą polegały ich zadania. Podczas symulowanego wypadku Mateusz Stępiński unieruchamiał złamana nogę Bartkowi Sawickiemu.
Z okazji powołania szkolnej służby medycznej ratownicy pokazali kolegom, na czym będą polegały ich zadania. Podczas symulowanego wypadku Mateusz Stępiński unieruchamiał złamana nogę Bartkowi Sawickiemu. fot. Alicja Jarno
Od minionego piątku w II LO w Gorzowie działa szkolna służba medyczna. Dzień wcześniej taki sam projekt rozpoczął Zespół Szkół Publicznych w Ośnie Lub.

Pomysłodawcą i realizatorem projektu Szkolna Służba Medyczna jest lubuski oddział stowarzyszenia Joannici Dzieło Pomocy. To ono wystąpiło z inicjatywą do dyrekcji obu szkół, a następnie przeszkoliło uczniów, którzy zgłosili się do projektu. - Takie uczniowskie zespoły ratunkowe szkolone przez Joannitów, z powodzeniem działają w niemieckich szkołach. Postanowiliśmy więc przeszczepić ten pomysł na polski grunt - tłumaczyła Katarzyna Banasik, koordynator regionalny Joannitów.

W tej chwili w gorzowskim liceum jest 11 ratowników, na przeszkolenie czeka jeszcze 30. W Ośnie Lub. kurs ratownictwa ukończyły 23 osoby. Wszyscy ratownicy dostali w pełni wyposażone plecaki medyczne, w których znajdują się materiały opatrunkowe, szyny unieruchamiające kończyny w przypadku złamań, ciśnieniomierz i stetoskop. Rozpoznać ich można po identycznych koszulkach z logo stowarzyszenia.

Zostanę lekarzem

- Akcja stowarzyszenia uświadomiła nam, jak bardzo ważne są te pierwsze minuty po wypadku, gdy czekamy na przyjazd karetki - tłumaczy Katarzyna Nowakowska, nauczycielka z II LO, która czuwa nad projektem. - Całe szczęście nie mieliśmy jeszcze w szkole żadnego takiego zdarzenia, ale wolimy zabezpieczyć się przed niż po - dodaje. Młodzi ratownicy zapewniają, że swoje nowe obowiązki będą wykonywać sumiennie. - Do udziału w projekcie zmobilizowała mnie mama lekarka. Już jako dziecko, gdy byłem z nią na pogotowiu, chciałem pomagać ludziom. Ta służba to dla mnie krok do zostania lekarzem - mówi Bartosz Sawicki z klasy I c w gorzowskim LO.

Bez paniki

Pod nadzorem szkolnej służby medycznej bezpieczniej będą się czuli także uczniowie szkół. - Do tej pory nie zastanawiałam się nad tym, co by było, gdyby w szkole wydarzył się jakiś wypadek. To dobrze, że ktoś pomyślał o tym za mnie - stwierdziła Ewa Morawska, gorzowianka z klasy I d. Jej koleżanka, Magdalena Pawlak z I a była podobnego zdania.

- To bardzo dobry pomysł. Co prawda uczyłyśmy się na lekcji jak udzielać pierwszej pomocy, ale nie wiadomo jakbyśmy się zachowały gdyby wydarzyła się jakaś tragedia. A przeszkoleni uczniowie na pewno nie spanikują, gdy będą potrzebne ich umiejętności - mówiła licealistka.. - Żeby uniknąć wypadków, koledzy powinni przede wszystkim słuchać nauczycieli i nie wychodzić poza teren szkoły w czasie zajęć - radzi Mateusz Stępiński, ratownik z II f.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska