W sobotnie przedpołudnie, rodzice chłopca wyjechali na chwilę do sąsiedniej miejscowości, aby załatwić z księdzem formalności związane z chrzcinami niedawno narodzonej córki. Niemowlę pozostawili w domu pod opieką syna. Do dzieci miała przyjść babcia, ale starsza pani o tym zapomniała. Gdy siostrzyczka zaczęła płakać, chłopiec bardzo się przestraszył. Nie wiedział, co ma zrobić, myślał wręcz, że jego siostra umiera! Zadzwonił na numer alarmowy policji.
- Mimo początkowego zdenerwowania, szybko się opanował. Rzeczowo wyjaśnił sytuację odbierającemu zgłoszenie policjantowi i podał swój adres zamieszkania. Mundurowi bardzo szybko dotarli do oddalonej o kilkanaście kilometrów od Choszczna miejscowości - mówił nam wczoraj asp. sztab. Jakub Zaręba.
Okazało się, że rodzice zdążyli już wrócić do domu, a siostrzyczka dzielnego chłopca spokojnie ssała pierś matki. Jedenastolatkowi policjanci pogratulowali opanowania, a z jego rodzicami przeprowadzili zakończoną pouczeniem rozmowę. Jak nam mówili policjanci, rodzice bardzo przeżyli tę sytuację.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?