Mimo zapewnień drogowców o priorytetowym traktowaniu remontu drogi łączącej Nową Sól z zaodrzańskimi miejscowościami, jego końca nie widać. Mieszkańcy przestają już wierzyć, że ich gehenna skończy się w tym roku.
- Ile można apelować o cierpliwość - złości się Roman Nowotny. Jego cierpliwość już jest na wykończeniu. W poniedziałek próbował dotrzeć z Nowej Soli do Sławy i nieopatrznie wjechał na leśny dukt mający stanowić objazd zniszczonej przez powódź drogi wojewódzkiej. Zderzak jego volkswagena szorował o krawędzie dziur, a nawierzchnia przypominała do złudzenia szwajcarski ser.