Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robią salta pod sufitem

Leszek Kalinowski 0 68 324 88 74 [email protected]
fot. Mariusz Kapała
Lista tylko ich tegorocznych sukcesów jest bardzo długa. Jak wykorzystać osiągnięcia? Tancerze akrobatyczni z Mega Dance chcą wziąć udział w programie ,,Mam talent".

Cały rok był udany. Na koniec, w grudniu seniorska para Jacek Tarczyło, Anna Madzielec zdobyła III miejsce na Mistrzostwach Świata w Graz. Aktualnie zajmują II miejsce na Liście Rankingowej Światowej Federacji Rock and Rolla Akrobatycznego.

Formacja Mega Dance zdobyła zaś I miejsce na Mistrzostwach Europy w Chorwacji, a podczas Pucharu Świata w kategorii duo rock show Dominika Wilińska, Krzysztof Porębski, Joanna Wilczyńska, Bartłomiej Kobylański także nie mieli sobie równych. Zwycięstw można wymieniać wiele, na mistrzostwach Polski i międzynarodowych zawodach.

Akrobacje wymagają odwagi

Na pomysł założenia zielonogórskiego Sportowego Klubu Tanecznego Mega Dance wpadł w 1994 roku Bartłomiej Kobylański, który wcześniej trenował pod okiem Andrzeja Gliwy. Obecnie w klubie ćwiczy 50 osób. Z Zielonej Góry, Czerwieńska, Sulechowa, Zaboru, Drzonkowa. Jak tu trafili?

- Byłam w II klasie podstawówki, kiedy nasz trener przyjechał do szkoły i dał pokaz. Spodobało mi się i zostałam - mówi dziś już studentka Uniwersytetu Zielonogórskiego Paula Zarzycka. Historie innych tancerzy są podobne. Albo gdzieś zobaczyli występ albo ktoś z rodziny był wcześniej w Mega Dance.
Ale dostać się nie jest łatwo. Zostać dłużej jeszcze trudniej. Ćwiczenia wymagają wysiłku, odporności psychicznej, giętkiego ciała. W formacji na pięć dziewczyn, trzy trenowały akrobatykę w Zielonej Górze lub Sulechowie u Doroty Majewskiej i Bronisławy Grupy.

- Poza tym wymagana jest dyscyplina i samozaparcie - dodają. - By utrzymać odpowiednią wagę nie możemy np. pić pepsi, jeść chipsów. O paleniu papierosów nie ma mowy. Od razu wylotka, gdyby trener zobaczył.
Trenować też nie można byle gdzie. Ze względu na skoki, salta i podrzuty sala musi mieć co najmniej cztery metry wysokości. A tancerze siłę i refleks, by złapać partnerkę (jak podkreśla trener - łatwiej wyćwiczyć tancerkę niż tancerza, zwłaszcza że dziś kondycja młodego pokolenia pozostawia wiele do życzenia). Czy dziewczyny się nie boją?

- Nie, do czasu aż złamałam rękę i zobaczyłam, jak to boli - przyznaje Paula Zarzycka.
- Raczej się o tym nie myśli - dodają Magdalena Czyż i Dominika Wilińska.

Bez różnicy wieku

Trenują pod okiem trenera choreografa - B. Kobylańskiego i odpowiedzialnego za akrobacje Andrzeja Łuczaka. W hali akrobatycznej, także w Przylepie i Drzonkowie. Minimum cztery razy w tygodniu, po dwie, trzy godziny. A przecież jest jeszcze szkoła, studia. Czy warto tak się poświęcać?

- Warto - odpowiadają chórem. - Jesteśmy jedną ekipą. I to się czuję. I to jest niesamowite. Kto nie przeżył sportowych obozów, wyjazdów na zawody i satysfakcji z medali, nie zrozumie… Ostatnie mistrzostwo Europy zdobyli w dziesięć osób. Najmłodsza Magdalena Czyż ma 14 lat, najstarszy Bartłomiej Kobylański - 33. Różnica wieku nie gra roli, gdy jest się zespołem.

- Co nie znaczy, że trener przestaje być trenerem. Jemu zawsze należy się szacunek - podkreśla Michał Maciejewski.

Największy stres jest podczas nauki nowych układów. Potem już z górki. No i gdy trzeba zmienić partnerkę i wszystko zacząć od początku. A zdarza się, że rezygnuje, przytyje, za szybko rośnie…

Wystartują w ,,Mam talent"

Stroje sami sobie projektują. A szyją zaprzyjaźnione krawcowe. Czasem trzeba wydać tysiąc, czasem dwa tysiące złotych. Największe wydatki są związane z wyjazdem na zawody.

Często trener sam siada za kierownicą. By obniżyć koszty. Na Zachodzie, ba nawet w Czechach za zwycięstwo w zawodach tancerze dostają spore sumy (za mistrzostwo Europy nasi południowi sąsiedzi - 20 tys. zł). U nas? Dostają tylko gratulacje. Owszem, miasto wspomaga finansowo działalność klubu, ale wiadomo, że to nie wystarcza. Trzeba robić składki, szukać sponsorów.

- Mamy zaproszenia do różnych programów telewizyjnych, na imprezy, ale zawsze pojawia się ten sam problem. Dojazd. To kosztuje - mówi Michał Grobel.
- Gdybyśmy mieszkali bliżej stolicy, sprawa wyglądałaby inaczej. Tam się to wszystko kręci - dodaje Jacek Tarczyło. - Ale chcemy spróbować. Zaczynamy się już przygotowywać do drugiej edycji programu ,,Mam talent". Nie chodzi o to, by wygrać, ale żeby się pokazać szerszej publiczności.

Na cztery dni pojadą do Czech - do Pragi. Tam mają zaprzyjaźniony klub, który za darmo udostępnia im salę. Już trzykrotnie skorzystali z ich zaproszenia. Dobrze układa im się współpraca z klubem ukraińskim.

- W lutym sami zorganizujemy obóz sportowy w Drzonkowie. Przyjedzie 70 osób z Pragi i 40 z Moskwy - mówi B. Kobylański, a Krzysztof Porębski dodaje: -Warsztaty taneczne poprowadzą aktualni mistrzowie świata w klasie A Iwan Judin i Ola Sbigniewa.

Wybrane tegoroczne sukcesy

  • Mistrzostwa Polski - I miejsce
  • Międzynarodowe Mistrzostwa Czech - I miejsce
  • Mistrzostwa Świata - III miejsce
  • Puchar Świata (kat. duo rock show) - I miejsce
  • Mistrzostwa Europy Formacji - I miejsce
  • Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska