MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Robią to, co lubią

(staw, wak, sc)
W kraju spadła liczba nowo zakładanych małych firm. U nas wzrosła. W Polsce pośredniaki z miesiąca na miesiąc dostają więcej ofert pracy. U nas propozycji jest mniej. Skoro w takich warunkach w Lubuskiem więcej ludzi ma pracę, to znaczy, że sami ją sobie zorganizowali - albo za granicą, albo we własnym biznesie.

Katarzyna Machnowska, zielonogórzanka. Od kilku miesięcy jest asystentką ds. zakupu w cigacickim Rockwoolu. Jakub Dygas rok temu odbywał w fabryce praktykę zawodową. Wtedy chyba wpadł w oko szefom firmy, bo gdy skończył studia, zaproponowano mu pracę. Został asystentem ds. marketingu.

Robią to, co lubią

- Zaraz po studiach wysłałam CV do pięciu firm - wylicza Kasia. - Trafiłam w końcu do Rockwoola. Tu jestem na okres próbny.
Zajmuje się planowaniem zakupów materiałów i surowców niezbędnych do produkcji.
Zdaniem Kasi i Jakuba w Lubuskiem nie jest trudno o pracę. - Gorzej znaleźć tę, która daje zadowolenie - dodaje Jakub. - I nie chodzi tylko o pieniądze.
Kasi i Jakubowi poszczęściło się. Bo zaledwie jedna dziesiąta ofert pracy, która trafia do naszych pośredniaków skierowana jest do absolwentów.

Z bankowca na szwaczkę

W jeszcze trudniejszej sytuacji są w Lubuskiem kobiety ok. pięćdziesiątki lub tuż po. Jadwiga Kraus po 28 latach pracy w gorzowskich bankach została bezrobotną. Była na zasiłku, urząd pracy nie miał dla niej żadnej propozycji. - Przeczytałam w "Gazecie Lubuskiej" ogłoszenie o przyjmowaniu szwaczek i zgłosiłam się. Dobrze mi się pracuje i myślę, że dotrwam tu do emerytury - mówi Kraus.
Pani Jadwiga trafiła do spółki odzieżowej JJ&Co w Gorzowie Wlkp. Zatrudnia 90 szwaczek, ale chce zatrudnić do 120 osób. - Szukamy wykwalifikowanych szwaczek, ale przyjmujemy też osoby do przeszkolenia - mówi prezes spółki Jerzy Pawłowski. - Widzimy, że wielu ludzi szukających u nas pracy tak naprawdę nie jest nią zainteresowanych.

Szara strefa

Dlaczego bezrobocie tak powoli u nas spada:

  • istniejące firmy nie zatrudnią dużej liczby ludzi, bo przez ostatnie trzy lata poprawiały wydajność pracy: zatrudniały młodszych i tańszych pracowników, obciążały już pracujących, inwestowały w technologię, a to oznacza znów mniejsze zatrudnienie;
  • nie rośnie liczba dużych firm;
  • aż 95 proc. naszych firm to dwu-, trzyosobowe zakłady pracy. To źle i dobrze. Ćle, bo nie dają dużej liczby miejsc pracy. Dobrze, bo szybciej przystosowują się do nowych warunków. W tym roku prawie trzy tysiące osób zdecydowało się założyć własny biznes. Część z niego też zrezygnowała, ale i tak bilans wyszedł na plus.

    W najbliższych miesiącach:

  • powstaną nowe zakłady pracy w strefie ekonomicznej i podstrefie nowosolskiej;
  • może rosnąć szara strefa, od roku coraz więcej osób pracuje na czarno;
  • wciąż brakuje w woj. lubuskim dobrze wykształconych kadr do fabryk z wysoką technologią, a więc nawet jeśli znajdzie się inwestor, może z braku kadr zniechęcić się do budowy zakładu.
  • Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska