Pierwsza jaskółka nie czyni wiosny - skomentował wygrany mecz Adrian Marciniak. To prawda. Jest to dopiero jedno zwycięstwo. Jednak można być zadowolonym nie tylko z wygranej, ale z faktu, że w drużynie drzemie spory potencjał.
- Na pewno nie spodziewaliśmy się tak dużej wygranej - powiedział schodząc z parkietu głogowski skrzydłowy Marciniak. - Najbardziej zadowolony jestem z naszej gry w obronie i postawy obu bramkarzy. Poza tym popełnialiśmy mało błędów technicznych.
Z pewnością pochwalić można jeszcze kilka innych elementów. Zdecydowanie lepiej, w stosunku do ubiegłego sezonu, wypadło rozegranie. W tej roli bardzo dobrze spisywał się Grzegorz Piotrowski.
Nie obeszło się jednak bez obaw o wynik. W 18 min na trzy dwuminutowe kary boisko opuścił znakomicie grający w obronie Wojciech Łuczyk. Przyjezdni zwietrzyli szansę i starali się prowadzić swoje akcje przez środek koła. Koledzy Wojtka okazali się jednak zaporą niemal nie do przebycia.
Siła w obronie
- Kluczem do zwycięstwa była gra w obronie - skomentował trener Chrobrego Jarosław Cieślikowski. - Do przerwy straciliśmy tylko 11 bramek. Z drugiej strony udało nam się zneutralizować poczynania Patryka Kuchczyńskiego i Mateusza Zarembę, dzięki czemu nie byli zbyt groźni.
Znakomite partie rozegrali bramkarze Fryderyk Musiał i Przemysław Pitoń, którzy szybko zniechęcili przeciwników do skutecznych rzutów. Stuprocentową skuteczność odnotował Marciniak. Na pięć rzutów, pięć trafień.
Włożony wysiłek dał się głogowianom we znaki w 50 min. Przez sześć kolejnych minut nie rzucili żadnej bramki, tracąc aż cztery. - Mecz kosztował sporo sił grających od początku Piotrowskiego, Mikołaja Szymyślika i Pawła Piwkę - zauważył Cieślikowski. - W końcówce poderwaliśmy się jednak i nie odnieśliśmy pewne zwycięstwo.
Trudny parkiet
- W tym meczu popełniliśmy dużo prostych błędów w obronie - skomentował trener gości Aleksander Litowski. - Wiele do życzenia pozostawia również skuteczność moich zawodników. Nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji sam na sam. Spodziewałem się w Głogowie ciężkiego spotkania. Chrobry pokazał, że będzie groźny dla najlepszych.
- Szykowaliśmy wysoką obronę na Chrobrego, ale to niestety nie zafunkcjonowało - dodał najskuteczniejszy gracz Vive Mateusz Jachlewski. - Znakomicie spisywali się bramkarze gospodarzy, a w obronie także zagrali szczelnie. My niestety nie ustrzegliśmy się błędów. Chrobry udowodnił, że szczególnie na własnym parkiecie, jest dla nas niewygodnym rywalem.
Mimo zwycięstwa szczypiorniści z Głogowa nie popadają w euforię. - Jest to nasza pierwsza wygrana, a wiadomo, że pierwsza jaskółka wiosny nie czyni - powiedział Marciniak. - Najważniejsze jest, aby teraz tę dobrą formę ustabilizować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?