Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice walczą o dobro niepełnosprawnych dzieci

Janczo Todorow 68 - 363 44 99 [email protected]
We wtorek obradom radnych powiatowych przysłuchiwały się matki niepełnosprawnych dzieci, a także nauczyciele ze szkoły specjalnej
We wtorek obradom radnych powiatowych przysłuchiwały się matki niepełnosprawnych dzieci, a także nauczyciele ze szkoły specjalnej Janczo Todorow
Rodzice dzieci niepełnosprawnych nie rezygnują z walki o budowę nowej siedziby szkoły specjalnej. Wyjaśnienia starosty na sesji ich nie zadowoliły. - Będziemy pikietowali i nocowali w starostwie, jeżeli będzie trzeba - zapowiadają.

Od kilku tygodni trwają rozmowy na temat dalszych losów szkoły specjalnej przy placu Inwalidów. Odbyły się rozmowy na różnych szczeblach. Rodziców niepokoi, że starostwo zamierza zaadaptować budynek w ośrodku dla dzieci z wadami słuchu i mowy i przenieść tam uczniów ze szkoły specjalnej. Przewodnicząca rady rodziców Grażyna Bossy wielokrotnie wypowiadała się na ten temat i uważa, że taki pomysł jest niefortunny. - Budynek, który ma być adaptowany nie nadaje się dla dzieci specjalnej troski - zaznacza.
Tego samego zdania są też pozostali rodzice. Na jednym ze spotkań z nimi była posłanka Bożenna Bukiewicz. Zapoznała się z warunkami, w jakich obecnie uczą się dzieci niepełnosprawne. Obiecała, że zbada, jakie są możliwości pozyskania pieniędzy na budowę nowej szkoły.

Od początku dyskusji na temat warunków bytowych w szkole, rozważano trzy warianty - budowa nowego budynku, rozbudowa obecnego oraz przeniesienie do budynku na terenie ośrodka dzieci niesłyszących.
Sprawa wróciła na wtorkowej sesji rady powiatu. Alina Rapacz, dyrektorka szkoły specjalnej skierowała do przewodniczącego rady powiatu Janusza Dudojcia pismo zawierające postulaty rodziców. Na sali obrad, ponad dwadzieścia matek czekało cierpliwie na zakończenie obrad, kiedy mogły zabrać głos w punkcie wolne wnioski.
Po raz kolejny problem przedstawiła A. Rapacz. - Czekamy na budowę nowej szkoły od 1998 roku. Wierzyliśmy, że kiedyś to nastąpi. Szkoła się rozrasta, a dzieci uczą się trudnych warunkach. Był nawet projekt adaptacji jednego z budynków w ośrodku dzieci z wadami słuchu i nic z tego nie wyszło. Dowiedziałam się ostatnia o tym, że starostwo szykuje jakieś koncepcje. I to od ludzi z rady rodziców. A sprawa wymaga dalszej dyskusji - mówiła dyrektorka.
Wtórowała jej Anna Łukomska z rady rodziców. - Chcielibyśmy, żeby sprawa była jeszcze raz przedyskutowana, bo budynek, który ma być adaptowany nie nadaje się dla dzieci specjalnej troski - stwierdziła.

- Jak długo mamy jeszcze dyskutować. O czym mamy właściwie rozmawiać w tej chwili - pytał starosta Marek Cieślak. - Na budowę nowej szkoły, która kosztowałaby, co najmniej 15 mln zł, powiatu po prostu nie stać. Ale my nie uciekamy od problemu, wasze dzieci są także naszymi dziećmi.
W dalszym ciągu jedyny konkret, jaki pozostaje po burzliwych dyskusji, to fakt, że starostwo przygotuje trzy kosztorysy dotyczące trzech wersji. - Ale po co te wydatki, skoro z góry wiadomo, że starostwo nie zbuduje nowej szkoły, ani nie rozbuduje obecnej? Ale my nie odpuścimy, będziemy walczyć o budowę nowej szkoły. Bo dzieciom niepełnosprawnym należą się godne warunki - mówią rodzice.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska