Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowerzyści wrócili z wyprawy dookoła Polski

Aleksandra Łuczyńska,0 68 363 44 60, [email protected]
W ciągu miesiąca pokonali niemal 4 tysiące kilometrów. Jeszcze się nie ważyli, ale kilogramów na pewno ubyło im sporo.

Jednak to nie dla linii wybrali się rowerami w podróż dookoła Polski. Wyruszyli 13 lipca z Jasienia, ich zamiarem było okrążenie kraju wzdłuż jego granic. Udało się, wrócili w okrojonym składzie, ale zadowoleni, dumni z siebie i pełni wrażeń po niezapomnianym urlopie.

Przed urzędem miejskim w Jasieniu burzą oklasków powitali ich rodzice, znajomi i pracownicy magistratu. Piotr Stokłosa, inicjator tej niezwykłej wyprawy natychmiast pokazał nam licznik rowerowy, a na nim dokładnie3965 km. Ani mniej ani więcej. - Najtrudniejsze do pokonania były góry - przyznaje mieszkaniec Jasienia. - Jednak warto było pokonać każde wzniesienie, bo widoki jakie mogliśmy z nich podziwiać były niezapomniane.

Dziewczyna Piotrka, Joanna Nadborska z Wrocławia, przyznaje, że miała chwile załamania. - Już drugiego czy trzeciego dnia dopadł mnie mały kryzys, ale na szczęście szybko minął - opowiada.

Mieli towarzystwo

Z Piotrkiem i Asią jechał także Mateusz Jamrozik z Żar. Cała trójka wyruszyła z dwójką znajomych z Łodzi, jednak po kilku dniach musieli się rozstać. - Zwyczajnie nie mogliśmy się dogadać ze sobą, czasem niestety tak bywa - tłumaczą uczestnicy wyprawy.

To na szczęście był jeden z niewielu, o ile nie jedyny, nieprzyjemny akcent całej podróży. - Praktycznie na każdym odcinku towarzyszyli nam znajomi z całej Polski. Sami przejechaliśmy niewiele kilometrów. Przyłączali się do nas ludzie z Dąbrowy Górniczej, Poznania, Łodzi, Elbląga - mówi Piotrek. - Wszystko to dzięki portalowi bikestats.pl, dzięki któremu mogliśmy się poznać.

Założyciel portalu, Błażej Łyjak, też dołączył do rowerzystów w ostatnich dniach wyprawy. Wrocławianin przyznaje, że nic nie łączy tak jak pasja do jazdy jednośladem: - Sama strona internetowa to nie wszystko. Najważniejsze jest to, że ludzie oprócz klikania ze sobą, potrafią też się zwołać i wyruszyć w taką trasę - mówi.

Marzenia o Gotlandii

Na pytanie, które strony kraju były najciekawsze, uczestnicy wyprawy odpowiadają jednym głosem: - Wschodnie granice Polski. To przepiękne, zielone, dziewicze tereny, wspaniała przyroda, ciekawych ludzi, którzy w tamtych rejonach żyją dużo wolniej niż na zachodzie. Mniej interesujące były odcinki wzdłuż wybrzeża, gdzie można było spotkać tłumy plażowiczów - mówią.

- Na szczęście dopisała nam pogoda, na 30 dni zaledwie 4 były deszczowe. Codziennie pokonywaliśmy ponad 100 kilometrów. Jeszcze się nie ważyliśmy, ale na pewno trochę kilogramów nam zleciało.

Na kilkaset kilometrów przed metą towarzyszyli im także: Monika Kosmala z Dąbrowy Górniczej oraz Jerzy Hille z Buka pod Poznaniem. Cała szóstka dojechała szczęśliwie do mety we wtorkowe popołudnie. Już teraz myślą o kolejnej podróży. - Już wiem na pewno, że chciałbym pojechać rowerem do Gotlandii - mówi Piotrek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska