Mężczyzna w niedzielny poranek, 11 lutego jechał rowerem w kierunku Nowego Lubusza. W pewnym momencie na wale przy słupie granicznym nr 499 dostrzegł rozciągnięty cienki, ale solidny, stalowy drut. - Zauważyłem go w ostatniej chwili, zacząłem ostro hamować, ale i tak było za późno. Na szczęście dostałem poniżej szyi, bo jechałem na rowerze, więc byłem wyżej. Gdybym biegł, dostałbym w twarz albo w szyję - relacjonuje pan Artur.
Drut był bardzo mocny, ale nie urwał, choć rowerzysta na nim właściwie zawisł. Na szczęście rozwiązał się przy słupie, co z pewnością uratowało mężczyznę. - Gdyby drut nie puścił, nie wiem, jakby się ta przejażdżka skończyła - dodaje.
Policja próbuje namierzyć autora idiotycznego „żartu”. - Przesłuchaliśmy rowerzystę, zabezpieczyliśmy drut. Prowadzimy w tej chwili dochodzenie w sprawie narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówi asp. Magdalena Jankowska, rzecznik komendy powiatowej w Słubicach.
Policja prosi o kontakt osoby, które w niedzielę były w tym rejonie i widziały coś podejrzanego. Można dzwonić - tel. 95 759 28 50 (wydział kryminalny komendy powiatowej w Słubicach) lub 997.
POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:
Google nagrywa nasze rozmowy np. ze znajomymi. Możecie je odsłuchać
Zobacz również: Magazyn Informacyjny Gazety Lubuskiej. Najważniejsze informacje tygodnia:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?