MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ruszy budowa Na Kępie

Eugeniusz Kurzawa
- Wychodzimy z Poznania do małych miast, bo w terenie nie ma dużych skoków cen między początkiem a zakończeniem budowy - stwierdza Aleksander Scheller z firmy Talarczyk & Scheller, pokazując jak będzie wyglądało osiedle w Zbąszynku
- Wychodzimy z Poznania do małych miast, bo w terenie nie ma dużych skoków cen między początkiem a zakończeniem budowy - stwierdza Aleksander Scheller z firmy Talarczyk & Scheller, pokazując jak będzie wyglądało osiedle w Zbąszynku fot. Paweł Janczaruk
Obiecaliśmy zapytać, podczas wizyty w mieście przedstawiciela przedsiębiorstwa Talarczyk & Scheller, czy jest szansa na postawienie mieszkań. Tak!

- Spotkałem się w poniedziałek z panem Czyczerskim i rozmawialiśmy o możliwości inwestowania w Zbąszyniu. Jest duża szansa - przekazuje "GL" Aleksander Scheller, prezes poznańskiej firmy deweloperskiej Talarczyk & Scheller, stawiającej domy w stolicy Wielkopolski.

Deweloper zdecydował się w zeszłym roku po raz pierwszy wyjść z inwestycją poza Poznań. Padło na Zbąszynek, gdzie został przyciągnięty przez Wiesława Czyczerskiego, jeszcze jako burmistrza kolejarskiego miasta. Obecnie W. Czyczerski namawia poznaniaków na podobną inwestycję w Zbąszyniu.

Atrakcyjne działki

- Mamy dwie działki, nr 191 i 192, w atrakcyjnym miejscu na os. Na Kępie - wskazuje wiceburmistrz. - Po rozmowie z panem Schellerem mogę powiedzieć, że w najbliższych tygodniach ogłaszamy przetarg na zbycie tych działek, czyli uruchamiamy procedurę związaną z ewentualną budową.

- Docelowo widzę w tym miejscu 180-200 mieszkań, w pierwszym rzucie prawdopodobnie tak jak w Zbąszynku, stawialibyśmy dwa bloki po 50 mieszkań każdy - podaje A. Scheller. - Oczywiście zawsze jest pewne ryzyko inwestycyjne, ale nie wschodzimy do Zbąszynia w ciemno. Zbadaliśmy ten rynek i wiemy, że jest tutaj duży głód mieszkaniowy. Badaliśmy też zdolności kredytowe mieszkańców i wyszło, że są spore. Zdolność kredytowa w tym przypadku to dochód w rodzinie rzędu 1.800-2.000 zł. Co oznacza, że osoby, powiedzmy zatrudnione w Swedwoodzie, są w stanie co miesiąc spłacać wcale nie taką dużą ratę mieszkaniową.

- Zaletą tego systemu jest to, że nie ma w nim przedpłat - uzupełnia W. Czyczerski.

Może już jesienią?

Jak to można zrobić?

Przy założeniu rodzinnej zdolności kredytowej w wysokości 1,8-2 tys. zł (czyli przy takich zarobkach w rodzinie) i cenie mkw. mieszkania ok. 2,7 tys. zł/mkw. - to 50-metrowy lokal powinien kosztować 135 tys. zł. Rozkładając spłaty na 40 lat wychodzi rocznie 3.375 tys. zł, miesięcznie 281 zł plus odsetki - zatem ok. 330-340 zł.

Wiceburmistrz dorzuca informację, że miasto w celu potanienia ceny mieszkań rozpatruje wariant dzierżawy wieczystej gruntów pod przyszłe domy, a nie ich sprzedaży.

- Wiem, że możemy tutaj zbudować mieszkania dwu-, trzykondygnacyjne - dodaje A. Scheller. - Chcielibyśmy w projektowaniu wykorzystać lokalny, eklektyczny styl budownictwa, analogicznie jak w Zbąszynku. Mogłyby się pojawić w nim elementy baroku, nawiązujące do rokokowej kolegiaty. Wbrew pozorom to wcale nie podrożyłoby ceny mieszkań.

Poznańska firma sugeruje, że przy dobrym układzie (przetarg, projekt, pozwolenie na budowę i znalezienie wykonawcy, z czym w Zbąszynku były problemy) przysłowiową łopatę Na Kępie można by wbijać w ziemię już jesienią tego roku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska