Gdy pogranicznicy weszli do mieszkania w Lubsku na prymitywnym dentystycznym fotelu siedział pacjent. Niestety, nie pozwolono mężczyźnie w białym fartuchu dokończyć zabiegu.
- Skąd wiedzieliśmy o tym nielegalnym gabinecie lekarskim? - odpowiada pytaniem na pytanie Robert Rubach z Lubuskiego Oddziału Straży Granicznej. - Poprzestańmy na informacji, że był to wynik pracy operacyjnej.
Dokumenty na Ukrainie
Praktyka była nielegalna, gdyż małżeństwo z Ukrainy, które przyjmowało w tym gabinecie, nie posiada żadnych dokumentów ani zezwalających na jego działanie, ani potwierdzających kwalifikacje. Mężczyzna zapewniał, że jest lekarzem stomatologiem, ale dokumenty zostawił na Ukrainie.
Pogranicznicy byli zdumieni warunkami, w których dentyści pracowali. Rwali, plombowali i robili protezy w dwóch wynajętych pokojach, w warunkach odbiegających od przyjętych standardów. Jednym z podstawowych narzędzi były... kombinerki. Gabinet działał od trzech miesięcy, cudzoziemcy przebywali w naszym kraju od czterech. Z klientami nie mieli problemów - wizyta kosztowała średnio 20 zł.
- Prowadzone w tej sprawie postępowanie odpowie też na pytanie, czy w wyniku tej nielegalnej praktyki nie narażono życia pacjentów - dodaje Rubach.
Niezdrowa konkurencja
Przed kilkoma miesiącami nielegalną praktykę zlikwidowano w Nowych Czaplach. Tam ukraiński stomatolog i protetyk działali kilka miesięcy i zlikwidowanie ich pirackiego gabinetu wywołało spory żal wśród mieszkańców. Podobnie jest zresztą w Lubsku, gdzie zdaniem plotkarzy, ukraińskich dentystów wsypali ich polscy koledzy, dla których stanowili poważną konkurencję.
Tymczasem Ukraińcy czekają na wydalenie. Na wniosek prokuratury policja przejęła postępowanie. Prawdopodobnie Ukraińcom postawione zostaną zarzuty świadczenia usług bez kwalifikacji i czerpania z tego korzyści. Grozi za to kara grzywny lub rok więzienia. Zwykle kończy się to dobrowolnym poddaniem karze, wyrokiem w zawieszeniu i wydaleniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?