Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polityka przekroczyła granice. Niemcy chcą przywrócenia kontroli na granicy z Polską

Robert Bagiński
Niemieccy politycy oskarżają Polskę, że przez naszą granicę przedziera się do ich kraju zbyt dużo imigrantów. Rzecz w tym, że nie potwierdzają tego fakty w Lubuskiem.

To premier Brandenburgii Dietmar Woidke, jako pierwszy domagał się stałych lub wyrywkowych kontroli na granicy swojego landu z Polską, co oznaczałoby patrole na całym odcinku granicy w województwie lubuskim.

Chcemy silniejszej walki z przestępczością przemytniczą, która w ostatnich dniach i tygodniach wyraźnie wzrosła – powiedział w wywiadzie dla agencji DPA.

W ostatnich dniach, głównie z powodów politycznych, takie kontrole stały się faktem.

Okazuje się jednak, że cała dyskusja o rzekomym braku szczelności polskich granic, a nawet nieskuteczności polskich pograniczników, jest medialnym humbugiem. Więcej, bardzo dobrze układa się również współpraca z Policją Federalną Niemiec w ramach wspólnych patroli granicy.

Od czerwca br. prowadzone są wzmożone, wspólne polsko-niemieckie działania kontrolne, które mające na celu walkę z nielegalną migracją – mówi por Paweł Biskupik, p.o. rzecznika lubuskiej Straży Granicznej. – Efekty tej współpracy są bardzo dobre i zamierzamy je kontynuować – dodaje.

Potwierdzają to konkretne dane. Od stycznia do końca września bieżącego roku, funkcjonariusze Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali 599 cudzoziemców, którzy chcieli nielegalnie przedostać się do Niemiec.

W analogicznym okresie ubiegłego roku zatrzymaliśmy 261 osób – wyjaśnia por. Biskupik. Zatrzymani, to głównie obywatele Syrii, Turcji oraz Gruzji. - Większość tych cudzoziemców dotarła do Lubuskiego w samochodach dostawczych i ciężarowych, przewożona w części ładunkowej – podkreśla.

Co się dzieje, kiedy nielegalny przybysz chce przekroczyć granicę i zostanie złapany? Jest poddawany procedurze związanej z ewentualnym nadaniem statusu uchodźcy.

W zależności od sytuacji, jest umieszczany w ośrodku dla azylantów, albo deponuje swoje dokumenty do czasu zakończenia procedury. W tym czasie, jest też zobowiązany do wstawiania się u nas w ustalonych terminach – wyjaśnia p.o. rzecznika SG. - Część z zatrzymanych, nie wywiązuje się z obowiązku, albo nawet podejmuje próbę ucieczki do Niemiec- dodaje por. Biskupik.

W chwili obecnej w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców przebywa 71 cudzoziemców.

Zgodnie z obowiązującym prawem maksymalny czas umieszczenia w celu przymusowego wykonania decyzji o zobowiązaniu do powrotu, to 18 miesięcy, natomiast w ramach prowadzonego przez Szefa Urzędu do spraw Cudzoziemców postępowania w sprawie nadania statusu uchodźcy maksymalny czas pobytu, to 6 miesięcy – wyjaśnia funkcjonariusz.

Wbrew narracji niemieckich polityków oraz mediów, nie jest tak, że kiedy cudzoziemiec przekroczy granicę polsko-niemiecką i zostanie tam złapany, to staje się problemem Niemiec.

Niemcy mają specjalnie wyznaczone osoby, które w przypadku ujęcia osoby, która uciekła z Polski do Niemiec, kontaktują się z naszą placówką w Świecku i przekazują nam taką osobę. Wtedy, nasi wyznaczeni do tego funkcjonariusze, weryfikują te osoby, ponieważ zdarzyło się przypadki, że osoby które chciano nam zwrócić, nigdy nie przebywały na terenie Polski. Zdarzają się też zwykłe pomyłki – mówi pogranicznik.

W takiej sytuacji, nielegalny imigrant, który nie zastosował się do nałożonych na niego obowiązków, naraża się na zarzut naruszenia porządku publicznego, co w praktyce, uniemożliwia mu staranie się o status uchodźczy i dostaje nakaz opuszczenia Polski.

Taka osoba automatycznie staje się kimś niepożądanym na terenie Rzeczypospolitej – wyjaśnia oficer.

Korzystając z okazji, zapytaliśmy o to, jak funkcjonariusze Straży Granicznej, znoszą hejt i krytykę ze strony polityków opozycji, celebrytów oraz ich zwolenników.

Przy obecnej skali zadań i obowiązków jakie są stawiane naszym funkcjonariuszom, którzy mierzą się codziennie ze zjawiskiem nielegalnej migracji, funkcjonariusze nie zważają na żadne ataki polityczne czy medialne, a skupieni są na rzetelnym i sumiennym wykonywaniu obowiązków służbowych – skonstatował.

Podobne dane na temat nielegalnych imigrantów, a także współpracy z polskimi funkcjonariuszami, próbowaliśmy uzyskać w brandenburskim Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Samorządu Terytorialnego. Pracownicy nie chcieli rozmawiać telefonicznie, a na mejla nie odpowiedzieli przez kilka dni. Potwierdza to dość powszechną tezę, że medialne wzmożenie, jest w rzeczywistości politycznym teatrem, gdzie rolę statystów odgrywają nielegalni imigranci.

O wiele bardziej transparentni są polscy urzędnicy.

Z naszego punktu widzenia nie ma większego problemu w Lubuskiem z nielegalną imigracją. Straż Graniczna radzi sobie doskonale, a my nie widzimy tu żadnych sytuacji kryzysowych, ani powodów do podejmowania szczególnych działań - wyjaśnia Waldemar Gredka, dyrektor Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim.

Wprowadzane przez niemiecką policję wyrywkowych kontroli nie oznacza też, że na polsko-niemieckiej wewnętrznej granicy strefy Schengen jest przywrócona kontrola graniczna.

Nie zauważyliśmy i nie spodziewamy się żadnych utrudnień dla podróżnych w związku z intensyfikacją niemieckich kontroli drogowych – uspokaja porucznik Biskupik.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska