Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rywalki już się nie boją gorzowskich koszykarek

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Kosz gorzowianek atakuje Lidia Kopczyk (z piłką), broni Katarzyna Dźwigalska. Łodzianki niespodziewanie wywiozły z Gorzowa Wlkp. dwa duże punkty, bo zaprezentowały się lepiej jako zespół.
Kosz gorzowianek atakuje Lidia Kopczyk (z piłką), broni Katarzyna Dźwigalska. Łodzianki niespodziewanie wywiozły z Gorzowa Wlkp. dwa duże punkty, bo zaprezentowały się lepiej jako zespół. Bogusław Sacharczuk
- Jesteśmy dużo słabsi niż w kilku poprzednich sezonach. Ligę na pewno zdominują drużyny z Krakowa i Gdyni. Ale w rywalizacji pozostałych wszystko może się zdarzyć - twierdzi trener KSSE AZS PWSZ Dariusz Maciejewski.

W sobotni wieczór w hali przy ul. Chopina stała się rzecz niewiarygodna: gorzowianki przegrały siedmioma punktami (69:76) ekstraklasowy pojedynek z Widzewem Łódź! Jeszcze niedawno taki rezultat byłby nie do pomyślenia, bo zespoły dzieliła różnica kilku sportowych klas. Ale teraz wszystko się zmieniło. Wystarczyła determinacja i konsekwentna, zespołowa gra przyjezdnych, by nasz zespół zszedł z boiska pokonany. Czy to zapowiedź kolejnych porażek akademiczek?

- Ciągle łapię się na tym, że wymagam od dziewczyn prezentowania maksymalnego poziomu - twierdzi trener KSSSE AZS PWSZ Dariusz Maciejewski. - Ale życie coraz częściej weryfikuje moje oczekiwania. Mamy taką drużynę, na jaką nas stać. Kiedyś koszykarka pokroju Paris Johnson pewno szybko pojechałaby do domu. Teraz muszę z nią spokojnie rozmawiać i cierpliwie pracować. Groźby nic nie dadzą, najwyżej ją usztywnią i zablokują. Nie ma co owijać w bawełnę: jesteśmy dużo słabsi niż w kilku poprzednich sezonach. Ligę na pewno zdominują ekipy z Krakowa i Gdyni. Ale w rywalizacji pozostałych wszystko może się zdarzyć.

Słowa szkoleniowca potwierdziły w sobotę łodzianki. W ostatniej kwarcie natarły na nasze z takim impetem, że zdobyły w ciągu dziesięciu minut aż 29 punktów! Widzew nie miał w decydujących momentach spotkania słabych punktów. Jego grę ciągnęła Aleksandra Pawlak (31 oczek, w tym 15 po rzutach ,,za trzy''!), ale w każdej chwili mogła liczyć na wsparcie Pauliny Misiek, Leony Jankowskiej, Lidii Kopczyk i Anny Tondel. - Nie mamy w swoim składzie ani jednej cudzoziemki. W Gorzowie pokazałyśmy, że warto stawiać na Polki! - cieszyła się po końcowej syrenie Pawlak.

W tańcu radości przyjezdnych uczestniczył też trener Piotr Neyder. - W ostatnim tygodniu wokół drużyny i mojej osoby powstało w Łodzi dużo nieprzyjemnego, medialnego szumu - mówił potem podczas konferencji prasowej. - Nad naszymi głowami wisiały czarne chmury. Ale podczas meczu zdołaliśmy o nich zapomnieć. Wygraliśmy, bo byliśmy zespołem w pełnym tego słowa znaczeniu.

Analiza statystyk sobotniego pojedynku wskazuje na przewagę gorzowianek w rzutach ,,za dwa'' (49 proc. skuteczności do 44), rzutów wolnych (75 do 62) i zbiórek (41 do 39). Łodzianki zdecydowanie wygrały tylko klasyfikację trafień ,,za trzy'' (7 do 1). Na mecie spotkania okazało się, że właśnie ,,trójki'' Pawlak, Jankowskiej i Misiek przesądziły o triumfie Widzewa.

- Można i tak patrzeć na liczby, lecz w sobotę mieliśmy trochę inne założenia taktyczne - dowodził Maciejewski. - Nie nastawialiśmy się na rzuty z dystansu, bardziej chcieliśmy grać pod kosz. Nie wyszło, więc dwa punkty pojechały do Łodzi. Podejrzewam, że nawet gdybyśmy wydali przeciwniczkom wojnę na ,,trójki'', to poleglibyśmy z braku atutów. W naszej drużynie najlepiej trafia z dystansu Chioma Nnamaka. Ostatnie treningi pokazały jednak, że nie prezentuje teraz najwyższej formy.

Szkoleniowiec akademiczek bardzo żałował, że jego podstawowe zawodniczki nie otrzymały w sobotę wsparcia od wchodzących z ławki rezerwowych. - Do tej pory w kilku spotkaniach dopisało nam szczęście. Gdy rywalki mocniej nacisnęły, boleśnie przekonaliśmy się, jaką wartością były doświadczenie i spryt Samanthy Richards... - dodał Maciejewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska