Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeczywistość skrzeczy, czyli zatory i kolejki w marszałkowskich lecznicach

Robert Bagiński
Politycy Platformy Obywatelskiej grają zdrowiem Polaków. Problem w tym, że w szpitalach, którymi zarządzają w Lubuskiem, z dostępnością do oddziałów jest bardzo słabo.

Nie będziemy umierać przez PiS – napisała w mediach społecznościowych marszałek województwa, Elżbieta Polak, a następnie udostępniła film z wiecu jej partyjnego szefa, Donalda Tuska. Ten, manipulując zebranych słuchaczy, podał dane o śmiertelności na polskich OIOM-ach. – To informacje z dzisiaj – stwierdził, po czym poinformował, że w Polsce śmiertelność na tych oddziałach wynosi 42 proc.

Szybko się okazało, że to kłamstwo], a zaprezentowane dane pochodziły z okresu z 2012 roku, gdy Tusk był premierem, a Polak już od dwóch lat pełniła funkcję marszałka województwa[b], odpowiadając tym samym za największe szpitale w Lubuskiem.

Oddziały intensywnej terapii, to miejsca do których trafiają pacjenci znajdujący się w krytycznym stanie. My postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda dostępność do szpitalnych oddziałów w lecznicach, za które w województwie lubuskim odpowiadają politycy PO, w tym osobiście Elżbieta Polak, jako marszałek. Nie wygląda to dobrze.

Na podstawie informacji z aplikacji NFZ ustaliliśmy, że najbliższy termin przyjęcia na oddział chirurgii ogólnej w Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie, to 1 marzec 2030 roku. Tylko trochę lepiej jest z oddziałem neurologicznym, gdzie najbliższy dostępny termin, to 29 styczeń 2029 roku. Oddział kardiologii może przyjąć Lubuszan 25 maja 2026 roku, a laryngologii, dopiero 1 grudnia 2025 roku.

Nie lepiej jest w innym szpitalu, który podlega rządzącym regionem politykom PO. Zgodnie z informacjami z NFZ, w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze, żeby zostać przyjętym na oddział neurochirurgiczny, trzeba poczekać do 31 sierpnia 2023 roku. Na oddział chirurgii naczyniowej zostaniemy przyjęci 6 sierpnia 2024 roku, a na oddział hematologiczny, dopiero 25 października 2024 r.

Zarządowi województwa z PO, podlega również Lubuskie Centrum Ortopedii w Świebodzinie, którym zarządza kandydatka tej partii do Sejmu, Elżbieta Kozak. Dwa lata temu, posadę w tej lecznicy otrzymał radny PO, Grzegorz Potęga. Tak mocny skład kadrowy w placówce, nie gwarantuje szybkich terminów przyjęć. Najbliższe możliwe przyjęcie na oddział ortopedyczny z pododdziałem ortopedii onkologicznej, to 29 listopad 2030.

Co jest przyczyną tego, że chociaż Narodowy Fundusz Zdrowia zwieksza finansowanie, i to kwotami idącymi w setki milionów, zarządzający szpitalami nie radzą sobie z taką organizacją pracy, aby dostępność szpitala była większa?

Czas oczekiwania pacjenta zależy wyłącznie od potencjału świadczeniodawców oraz organizacji pracy – uważa Joanna Branicka, rzecznik prasowy lubuskiego NFZ. - Jako płatnik, podejmujemy działania, które mogą wpłynąć na skrócenie terminów oczekiwania na hospitalizacje. Zwiększamy dostępność przez zakontraktowanie nowych umów na realizację niektórych świadczeń szpitalnych – dodaje.

Przedstawiciele lubuskich szpitali problem widzą inaczej.

Przyczyną jest organizacja systemu opieki zdrowotnej, za którą nie odpowiada szpital – uważa zarząd WSzW w Gorzowie. - Szpital może działać wyłącznie w ramach systemu ustalonego przez Ministerstwo Zdrowia i NFZ – dodają przedstawiciele tej lecznicy. - W przypadku przyjęć na oddziały, zasadniczym powodem długiego czasu oczekiwania na przyjęcie, zwłaszcza planowe, jest niskie finansowanie przez NFZ – to już rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, Sylwia Malcher-Nowak.

Rzecz w tym, że NFZ finansuje lubuskie szpitale kwotami, o jakich wcześniej te placówki nie mogły nawet marzyć.

Ostatnio zwiększyliśmy wartość kontraktów lubuskim podmiotom medycznym na łączną kwotę ponad 171 mln złotych. Większą część z tej kwoty, bo aż ponad 132 mln złotych otrzymały szpitale sieciowe – wyjaśnia Branicka z NFZ. - Zwiększamy dostępność przez zakontraktowanie nowych umów na realizację niektórych świadczeń szpitalnych – dodaje.

Więc w czym jest problem, zwłaszcza w regionie, gdzie za największe szpitale odpowiadają politycy PO?

Mimo wsparcia finansowego na ogromną skalę, które szpitale podległe Urzędowi Marszałkowskiemu, otrzymują od rządu Zjednoczonej Prawicy, organizacja usług, także na OIOM-ach o których mówił Tusk, jest przedmiotem wielu skarg od pacjentów – podsumowuje.

Problemy, jakie generują politycy PO w lubuskich szpitalach są porażające i pokazują całkowitą bezradność tego środowiska - uważa Grzegorz Maćkowiak, doradca wojewody i jeden z liderów PiS. – Kolejki, długi czas oczekiwania, wydatki na promocję, a do tego jeszcze oskarżenia o mobbing. To nie wygląda dobrze – ocenia.

Podobnie sprawę widzi poseł Elżbieta Płonka, z zawodu lekarz, a w przeszłości wieloletnia szefowa Sekcji Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność”.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska