Są kolejni chętni na kupno terminala w Świecku

Kilka dni temu wojewoda Marcin Jabłoński przesłał do starostwa wniosek, jaki wpłynął do Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego od słubickiego przedsiębiorcy, który chce kupić terminal. Decyzja jest w rękach starosty, który w imieniu Skarbu Państwa zarządza nieruchomością. Andrzej Bycka uważa, że zaproponowana cena jest zdecydowanie za niska.

Przypomina, że terminal został wyceniony na około 40 mln zł. Czterokrotnie, w ubiegłym roku powiat próbował go sprzedać, ale się nie udało. Za każdym razem cena malała. Ostatnia wynosiła niecałe 28 mln zł. Teraz może być niższa, bo prawo dopuszcza w takiej sytuacji obniżenie jej do 50 proc. wartości szacunkowej.

Nie ma decyzji

- Żeby sprzedać terminal za 12 mln zł trzeba by jednak zrobić kolejną wycenę, a rzeczoznawca musiałby stwierdzić, że ta nieruchomość tyle jest teraz warta. Wątpię, żeby w rok aż tak straciła na wartości - uważa Bycka.

Dodaje też, że we własnym imieniu mówi "nie", ale w imieniu Skarbu Państwa wypowie się na ten temat w czwartek po zarządzie. - Będziemy o tym dyskutować - zapowiada.
Przypomina też, że powiat nadal zabiega o zgodę wojewody na przejęcie terminala za 5 proc. wartości. To było już postanowione, ale przed podpisaniem umowy notarialnej Jabłoński wycofał zgodę daną wcześniej powiatowi przez wicewojewodę Jana Świrepo, gdy po wyborach parlamentarnych nie było jeszcze wojewody.

Tłumaczył nam wtedy, że wstrzymał decyzję ze względu na bałagan w organizacji ruchu na przejściu granicznym w Świecku (leży kilka kilometrów od terminala), za który obwiniał starostę, bo to on zarządza tym terenem. Postawił warunek: najpierw starosta zrobi tam porządek, potem będzie można wrócić do rozmów o terminalu.

Zrobienie porządku wiązało się z wypowiedzeniem umów firmom, które na przejściu granicznym prowadzą punkty obsługi klientów. Zdaniem policji podróżni, którzy zatrzymują się w tym miejscu stwarzają zagrożenie dla innych kierowców. Bycka był innego zdania. Mówił też, że walczy o około sto miejsc pracy, bo tyle osób pracuje w firmach działających w Świecku i z nimi współpracujących. Nie miał jednak innego wyjścia i w końcu dał tym firmom wypowiedzenia. - Spełniłem warunek wojewody, dlatego ponownie wystąpiliśmy o sprzedaż powiatowi terminala - mówił nam przed weekendem.

Jak dowiedzieliśmy się od Pawła Siminiaka, rzecznika wojewody, M. Jabłoński nie podjął jeszcze decyzji. - Wniosek wpłynął 1 lutego i mamy na odpowiedź 30 dni - stwierdził rzecznik.

Gmina też ma chrapkę

Na decyzję czekają nie tylko w powiecie, ale też w gminie. Niedawno grupa radnych złożyła do burmistrza pismo, żeby miasto też spróbowało kupić terminal.

Wiceburmistrz Piotr Łuczyński powiedział nam w piątek, że gmina najchętniej przejęłaby terminal na zasadzie komunalizacji tego majątku, albo kupiła nieruchomość po preferencyjnej cenie, tak jak miał to zrobić powiat. - Mamy już kilka pomysłów na jej zagospodarowanie - zdradził. - Mogłoby tam powstać centrum logistyczne albo strefa wolnocłowa - mówił.

Z taką propozycją lada moment gmina wystąpi do wojewody, bo to w jego gestii leży decyzja związana z ewentualnymi bonifikatami.

Temu wszystkiemu przyglądają się celnicy, pracownicy spedycji i kantorów, które działają na terminalu (pracuje tam około 500 osób). Monika Grześków z jednej z agencji celnych mówiła nam, że ludzie najbardziej obawiają się, że terminal mógłby dostać się w prywatne ręce. Bo wtedy nie wiadomo, co by tu powstało. Samorząd jest dla ludzi gwarancją, że przez minimum 10 lat mogliby tu pracować. Bo przez tyle czasu nie mógłby terminala sprzedać, gdyby kupił go z bonifikatą.

Nieruchomości z Twojego regionu