Sąd: Jędrzejczak winny! PiS: Odwołać prezydenta!

Jędrzejczak był oskarżony o działanie na szkodę miasta i przekroczenie uprawnień, wyłudzenie od ubezpieczyciela kwot gwarancyjnych za źle wykonane roboty budowlane i o to, że kazał szefom firm PBI i Marciniak SA wpłacić biznesmenowi z Żywca po 400 tys. zł jako wynagrodzenie za fikcyjne dostarczenie 89 tys. krzewów. Prezydenta miasta uniewinniono z zarzutów wyłudzenia od firmy ubezpieczeniowej Compensa odszkodowania za źle wykonane roboty budowlane.

Jeszcze w piątek posłanka PiS z Gorzowa Elżbieta Rafalska stwierdziła, że najlepiej byłoby, gdyby Jędrzejczak sam zrezygnował ze stanowiska. Podobnego zdania była szefowa PO w Lubuskiem Bożenna Bukiewicz. Ale jak obie stwierdziły, prezydentowi do takiej decyzji nie spieszno.
Co zatem będzie działo się w Gorzowie w najbliższych miesiącach? Plan działania ma Surmacz. - Trwanie Tadeusza Jędrzejczaka na stanowisku przez każdy następny dzień to szkoda dla miasta. Nie powierzyłbym temu człowiekowi ani złotówki, nie mam do niego ani krzty zaufania - mówi. I uważa, że porządek w mieście powinien zrobić PiS.

Tymczasem w radzie miasta zamieszanie. Przewodniczący klubu radnych SLD Marcin Kurczyna mówi, że wyrok na prezydenta jest szokujący. - A co do referendum... Trzeba się zastanowić, czy byłoby dobrym rozwiązaniem - dodaje. - Czy będziemy za jego rozpisaniem? Wszelkie decyzje będziemy konsultowali z miejskimi władzami partii.

A co na to ludzie prezydenta? Szef klubu radnych Nadzieja dla Gorzowa (komitet Jędrzejczaka) Jakub Derech-Krzycki zamierza spotkać się z prezydentem i przedyskutować, co dalej robić. - Niczego jeszcze nie rozważaliśmy - zastrzega. - Co zrobimy, gdy ktoś zaproponuje rozpisanie referendum? Do tego pomysłu ustosunkujemy się dopiero wówczas, gdy taka propozycja zostanie przedstawiona.

Więcej w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"