Sekretarza nie było na ogłoszeniu wyroku, zjawił się tylko przedstawiciel jego prawnika. Odczytywanie wyroku i uzasadnienia trwało niemal kwadrans.
Sędzia wykpiła wersję sekretarza jakoby alkohol w jego organizmie pochodził ze spirytusu, którego nawdychał się podczas renowacji mebli. Biegli uznali jednak, że faktycznie mógł on pochodzić z lecytyny, którą urzędnik wypił przed jazdą samochodem.
Przypomnijmy: 15 grudnia zeszłego roku wieczorem Kneć przejechał skrzyżowanie na pomarańczowym świetle. Zatrzymali go policjanci. Alkomat wykazał 0,28 prom., następnie 0,22, a badanie krwi - 0,1.
Sekretarz zeznał wtedy policjantom, że tego dnia pił piwo do obiadu, zażył też leczniczą lecytynę. Nazajutrz po zatrzymaniu Kneć tłumaczył "Gazecie Lubuskiej", że nawdychał się też oparów spirytusu, którym czyścił meble.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?