Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sami wymyślili strój

Leszek Kalinowski
- Materiał powinien być taki, żeby się mundurek szybko nie brudził - mówi zwycięzca szkolnego konkursu na strój Krystian Matusiewicz
- Materiał powinien być taki, żeby się mundurek szybko nie brudził - mówi zwycięzca szkolnego konkursu na strój Krystian Matusiewicz fot. Tomasz Gawałkiewicz
Uczniowie zaprojektowali ponad 120 ubrań. W głosowaniu najwięcej głosów zdobyły pomysły Magdaleny Mazurkiewicz i Krystiana Matusiewicza.

O mundurkach w zespole szkół głośno było już kilka miesięcy temu. Wtedy rozpoczęto program pod hasłem ,,Mundurki wracają do szkół".

Nie było wiadomo, czy będą obowiązywać w polskiej szkole czy nie. Chodziło jedynie o to, by przybliżyć sprawy związane ze szkolnymi strojami. Najpierw większość uczniów jak i rodziców mówiła stanowcze ,,nie". Z czasem zmienili zdanie.

Pedagog Anna Macewicz-Żuk podkreśla, że ważne były zajęcia przeprowadzane przez wychowawców. Dyskutowali oni z młodzieżą o strojach: gdzie, jak wypada się ubrać, o różnych instytucjach, w których obowiązuje jednolity ubiór.

Burza mózgów

Nagle uczniowie sami dochodzili do wniosku, że mundurek to nie jest taka zła rzecz. Bo przecież nie będzie rewii mody, od razu będzie wiadomo, kto jest uczniem danej szkoły. A to wpłynie na bezpieczeństwo… Poza tym mundurek to nie stilon z lat 70 i 80., w którym chodzili do szkoły ich rodzice.

Dzięki tej burzy mózgów i miniwykładom uczniowie oswoili się z mundurkami na tyle, że mogli przystąpić do szkolnego konkursu plastycznego. Polegał on na zaprojektowani stroju, który miałby obowiązywać w ,,Koperniku".

- Złożonych zostało 120 prac. Najciekawsze znalazły się na wystawie, którą oglądali podczas wywiadówek także rodzice - mówi wychowawca świetlicy Dorota Milto.

A jak zapomni?

19 klas zagłosowało na projekt Krystiana Matusiewicza z klasy IIIa gimnazjum, a trzy klasy na pomysł fartuszka dla maluszków Magdaleny Mazurkiewicz z kl. I b podstawówki.

- Skąd pomysł? Oglądałem stare zdjęcia, różne gazety, przeglądałem internet - przyznaje K. Matusiewicz. - Chodziło mi o to, by stroje były w miarę eleganckie i wygodne. Stąd dla dziewczyn spódnice i marynarki, dla chłopców - spodnie i marynarki z emblematem szkoły. Najważniejsza jest góra stroju.

- Teraz chcemy wyłonić po jednym przedstawicielu rodziców z każdej klasy, by podjąć dalsze kroki - tłumaczy dyrektorka Genowefa Barabasz. - W maju na festynie pokazalibyśmy prototyp, a we wrześniu mundurki byłyby już obowiązkowe.

Stroje nie mogą być drogie. W szkole jest ok. 700 uczniów, więc zakład szyjące mundurki powinien spuścić z ceny, produkując taką liczbę ubrań.

- Trzeba też rozważyć inne kwestie np. co zrobić, gdy uczeń nie przyjdzie w mundurku, bo zapomni, nie wyschnie mu lub celowo nie będzie go zakładał - dodaje G. Barabasz. - Zastanawiamy się nad formami zastępczymi. Ucznia nie można przecież nie wpuścić do szkoły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska