Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samorządowcy i strażacy z Międzychodu uhonorowali małą bohaterkę z Kolna

Dariusz Brożek 095 742 16 83 [email protected]
Burmistrz Roman Musiał (z prawej) podarował Karolinie zabawki, a starosta Julian mazurek m.in. komórkę. Jej mama była bardzo dumna z córki.
Burmistrz Roman Musiał (z prawej) podarował Karolinie zabawki, a starosta Julian mazurek m.in. komórkę. Jej mama była bardzo dumna z córki. fot. Dariusz Brożek
Wczoraj obsypali prezentami siedmioletnią Karolinę, która przed kilkoma dniami uratowała swoja mamę. Dziewczynka była zachwycona. Zwłaszcza pluszowym misiem od strażaków.

Dziewczynka mieszka w Kolnie pod Międzychodem. Przed kilkoma dniami jej chorująca na serce matka straciła przytomność. Karolina wzięła jej telefon, odblokowała klawiaturę, wybrała numer alarmowy i wezwała pomoc. Pisaliśmy o tym we wtorek w artykule ,,Nasza mała bohaterka’’.

Wczoraj w starostwie fetowali ją strażacy i miejscowi samorządowcy. Spotkanie miało się odbyć w niewielkiej salce, w którym obraduje zarząd powiatu. Pomieszczenie było jednak za małe, aby pomieścić blisko 20 dziennikarzy z rozgłośni radiowych, stacji telewizyjnych i wydawnictw prasowych z całego kraju, dlatego uroczystość przeniesiono do znacznie większej sali sesyjnej.

- Bohaterski wyczyn Karoliny rozsławił nasze miasto w całym kraju. To bez wątpienia największa w tym roku promocja Międzychodu - przyznał burmistrz Roman Musiał.

Komórka od starosty

Karolina przyjechała tam z mamą Honoratą i babcią Bożeną. Aż przystanęła w drzwiach widząc czekający na nią tłum dziennikarzy. Speszył ją las mikrofonów, błyski fleszy i kamery. Szybko jednak odzyskała animusz. Zwłaszcza, że samorządowcy i strażacy obsypali ją deszczem prezentów. Od burmistrza dostała zabawki, starosta Julian Mazurek wręczył jej gadżety promocyjne powiatu. Oraz telefon komórkowy.

- Żebyś nie musiała korzystać z aparatu mamy - mówił wręczając dziewczynce komórkę.

Małą bohaterkę najbardziej ucieszył jednak pluszowy miś podarowany przez kpt. Mariusza Trajnowskiego, zastępcę komendanta Powiatowej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Międzychodzie. - O rety - westchnęła. I natychmiast przytuliła się do pluszaka.

W szkole też będzie feta

Kolejną fetę planują nauczyciele oraz jej koleżanki i koledzy z międzychodzkiej ,,jedynki’’, gdzie Karolina uczy się w pierwszej klasie. Szczegółów jednak zdradzić nie chcą, bo to ma być tajemnica. Dziewczynka wie już za to, co dostanie pod choinkę. Mama się nieopatrznie wygadała. Otrzyma wymarzony komputer. Hojnym Mikołajem będzie jej mieszkająca w Niemczech ciocia.

Kpt. M. Trajnowski zaznacza, że dziewczynka może być wzorem dla dorosłych. Wiele osób wpada w panikę w sytuacji zagrożenia, nie wiedza co robić, zapominają numery telefonów alarmowych, albo ze zdenerwowania nie potrafią ich wybrać.

- Dobrze, że media nagłośniły jej bohaterski wyczyn. Może inni rodzice wezmą przykład z mamy Karoliny i nauczą swoje dzieci numerów alarmowych - mówi.

Brawa dla strażaka

Strażacy i policjanci zaznaczają, że prowadzą w szkołach i przedszkolach rozmaite zajęcia z dziećmi. Organizują też konkursy promujące zasady bezpiecznego zachowania, czy przechodzenia przez jezdnię. Nasi rozmówcy zwracają uwagę, że cichym bohaterem zdarzenia jest także mł. asp. Grzegorz Maślankiewicz, który odebrał telefon siedmiolatki i następnie powiadomił pogotowie. Miał służbę w dyspozytorni komendy straży pożarnej. Skąd wiedział, że to nie jest żart?

- Bardzo składnie odpowiadała na pytania. Podała dokładny adres i powiedziała, jak tam dojechać. Mówiła o takich szczegółach, jak boczna droga do gorzelni. Pracuje na tym stanowisku od dziesięciu lat, ale pierwszy raz przyjąłem zgłoszenie o zdarzeniu od tak małego dziecka - dodaje.

W br. międzychodzcy strażacy odebrali już prawie 15 tys. połączeń na nr 112. Tylko 465 z nich dotyczyło wypadków, pożarów i innych zdarzeń wymagających pomocy policji, straży lub pogotowia. Reszta to żarty i tzw. głuche telefony. - Dlatego w dyspozytorni pracują najbardziej doświadczeni strażacy, którzy potrafią zweryfikować informację - tłumaczy kpt. M. Trajnowski.

Mieszkańcy wychwalają strażaków

Strażaków wychwalają też mieszkańcy. - Przed dwoma dniami mój piętnastoletni syn zadzwonił, że pali się śmietnik. Byli po pięciu minutach - mówi Artur Paczesny.

W poniedziałek dziewczynka mówiła nam, że chce zostać lekarką. Zmieniła jednak życiowe plany. W ciągu dwóch dni udzieliła kilkudziesięciu wywiadów, od rana do wieczora pod jej domem zatrzymują się kolejne samochody z dziennikarzami. - Chcę zostać dziennikarką. To fajna praca. Jeździć do dzieci i składać im gratulację. Już się tego nauczyłam. Tylko pisanie nie idzie mi jeszcze zbyt dobrze - mówiła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska