- Awans do półfinału to sukces. Ale pewnie niedosyt pozostał?
- Ważne, że dobrze, w miarę szczęśliwie, wszyscy jesteśmy zadowoleni - mówię o moim teamie. Nie jest źle, chcemy jechać dalej i w ten sposób zbierać punkty. Półfinał to już coś. Gdyby jeszcze trochę więcej szczęścia z góry, to mogło być różnie... Ale stało się, jak się stało. Na pewno nie będziemy się rozżalali.
- Można było ugrać coś więcej?
- Tak, jak powiedziałem. Jak z góry by coś pomogło, to oczywiście tak. Pierwsze słowa, jakie się nasuwają, to: mogło być lepiej. Ale nie jest źle. Tutaj w Lesznie - wiadomo - była presja, ciśnienie z tytułu tak licznej polskiej publiczności. Też chciałem dobrze się zaprezentować i zostać we wspomnieniach z Grand Prix Europy. Walczyłem, byłem w ósemce, w półfinałach. Niestety, nie pojechałem dalej... Ale życzyłbym sobie, żebym w każdym Grand Prix wypadł tak, jak w Lesznie.
- Jak ocenia pan same zawody, półfinały, finał?
- Bardzo fajne. Cieszę się też, że Tomek Gollob się odbudował po Pradze i wjechał do tego finału. Trzech nas było w jednym półfinale. Niestety, jeden na pewno, jak nie dwóch, musiał pożegnać się z turniejem. I tak się stało, tak wyszło. Bo przecież z czterech awansuje tylko dwóch. W półfinale miałem w miarę niezłe pole. Ale dobry startowiec Greg Hancock stanął obok mnie, z drugiego nałożył mnie i razem z Tomkiem pognali do przodu. Niestety, trzeba było się pogodzić z taką koleją rzeczy. Ale jest dobrze.
- Drugie miejsce Tomasza Golloba oznacza, że najlepszy polski żużlowiec wraca do gry o medal mistrzostw świata?
- Tego to ja nie wiem, nie chcę komentować. To pytanie nie do mnie, tylko do Tomka.
- A jak ocenia pan sytuację po starcie do biegu XV, gdy Nicki Pedersen wywrócił Emila Sajfutdinowa? Słusznie został wykluczony?
- Nie mnie oceniać takie rzeczy.
- Jak był przygotowany tor?
- Nie można mieć pretensji. Organizatorzy robili wszystko, żeby tor był dobry, do walki. Wiadomo, pierwsze biegi to jazda gęsiego, atut troszeczkę trzeciego pola, gdzieś tam więcej wody musiało się dostać i to służyło. Ale nie można narzekać. Kłaniamy się organizatorom, dziękujemy za zawody i do zobaczenia - mam nadzieję - w przyszłym roku.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?