Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sędzia Marek Olejnik napisał uzasadnienie w jednej z najgłośniejszych spraw gospodarczych minionej dekady

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
Sprawa okazała się bardzo skomplikowana, zawierał aż 50 tomów akt
Sprawa okazała się bardzo skomplikowana, zawierał aż 50 tomów akt fot. Paweł Janczaruk
Po artykule w "GL", sędzia Marek Olejnik błyskawicznie skończył pisanie uzasadnienia wyroku, jaki wydał w marcu br. Termin oddania uzasadnienia minął mu w czerwcu.

Sprawa sprzed dekady

Sprawa sprzed dekady

Wszystko zaczęło się w połowie 1999 r. Byli szefowie Dozametu z Robertem S. na czele, przenieśli na rzecz Interinwestu (firmy Piotra G.) majątek zakładu warty prawie 7 mln zł. Wcześniej Interinwest wykupił długi Dozametu wobec Wielkopolskiego Banku Kredytowego, stając się istotnym wierzycielem nowosolskiej firmy. Potem Robert S. złożył wniosek o ogłoszenie upadłości firmy. Tym samym Dozamet, który miał ponad trzystu wierzycieli, zaspokoił roszczenia tylko jednego - Interinwestu.

Do tego doszły jeszcze kolejne zarzuty: podrobienie dokumentów przeniesienia majątku firmy oraz fikcyjna - zdaniem oskarżyciela - transakcja zakupu maszyn Dozametu przez Interinwest. Piotrowi G. prokuratura zarzuciła, że zakup maszyn został dokonany po to, by wyłudzić zwrot podatku VAT na sumę 1,2 mln zł.
O zawiłościach tej sprawy pisaliśmy na łamach "GL" w lipcu 2003 r. w cyklu artykułów śledczych.

O sprawie napisaliśmy w ub. tygodniu. Chodzi o wyroki skazujące w jednej z najgłośniejszych spraw gospodarczych minionej dekady. Zakończyła się w marcu br. skazaniem byłego prezesa Dozametu Roberta S. oraz prezesa Interinwestu Piotra G. na dwa lata więzienia w zawieszeniu oraz pół miliona zł grzywny. Do tego nowosolski sąd nakazał oskarżonym, by w ciągu trzech lat zwrócili do budżetu państwa 1,2 mln zł wyłudzonego podatku VAT.

Wyroki wydał sędzia Marek Olejnik. Oskarżeni i ich adwokat Włodzimierz Sawicki uznali wyroki za "skrajnie niesłuszne" i od razu wystąpili o pisemne uzasadnienie wyroku, bo zamierzają złożyć apelację. Nie przyznają się do winy, w sądzie domagali się uniewinnienia. Twierdzili, że działali w myśl obowiązującego wówczas prawa, które zostało zinterpretowane przez prokuratora na ich niekorzyść. Piotr G. powoływał się na swoją wiedzę prawniczą i ekonomiczną i zapewniał, że dobrze zna się na systemie podatkowym i nie ma sobie nic do zarzucenia.

Tymczasem apelacji nie można nawet napisać, skoro nie ma pisemnego uzasadnienia wyroku. Formalnie sędzia ma na to miesiąc. Sędzia Olejnik wystąpił do prezesa nowosolskiego sądu o przedłużenie tego terminu, z uwagi na zawiłość sprawy. I dostał przedłużenie do 26 czerwca.
- Ale uznałem, że 26 czerwca to ostateczny i nieprzekraczalny termin, z którego sędzia powinien się wywiązać - podkreślał prezes nowosolskiego sądu Andrzej Bogucki.

Na niekorzyść dla sędziego Olejnika, osobistym nadzorem objął ją prezes sądu okręgowego w Zielonej Górze. Właśnie z uwagi na rangę i wyjątkowy charakter sprawy. Zwłoka była już tak długa, że w ub. tygodniu zielonogórski sąd skierował wniosek do rzecznika dyscyplinarnego o wszczęcie postępowania wobec sędziego Olejnika. - Kilkakrotnie w ramach nadzoru ponaglaliśmy sędziego, by sporządził uzasadnienie. Niestety, bezskutecznie. Z dokumentów wynika, że pan sędzia milczał na te ponaglenia - stwierdził w ub. tygodniu wiceprezes zielonogórskiego sądu Marek Witczak.

W piątek skontaktowaliśmy się z sędzią Olejnikiem. - Wydałem ten wyrok z pełnym przekonaniem, ale sprawa jest bardzo skomplikowana, zawiera 50 tomów akt - stwierdził. - Napisanie uzasadnienia wymaga ogromnego nakładu pracy, zebrania masy materiału.

Rzeczywiście. Samo śledztwo trwało prawie pięć lat, proces cztery lata. A wiadomo, że oskarżeni będą się odwoływać i kwestionować w apelacji każde zdanie uzasadnienia. Ale sędzia Olejnik zapewnił nas, że w poniedziałek skończy pisanie. Wczoraj sprawdziliśmy w wydziale karnym. Uzasadnienie zostało w końcu złożone. Teraz będzie wysłane do oskarżonych i prokuratury. - Jak tylko je dostaniemy, to natychmiast składamy apelację - zapowiada adwokat Sawicki.

Nie wiadomo jeszcze, co z postępowaniem dyscyplinarnym wobec sędziego Olejnika. - W ciągu kilku dni podejmę decyzję, czy wszczynać to postępowanie, czy nie - odpowiada rzecznik dyscyplinarny zielonogórskiego sądu Mieczysław Wicijewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska