Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seniorzy bezdomni, bo burmistrz nie lubi prezesa stowarzyszenia

Stefan Cieśla 095 722 57 72 [email protected]
- Teraz mam biuro w domu, wszystkie papiery przyniosłam. Dzwonię z prywatnego telefonu, bo trzeba ludziom pomagać - mówi Jadwiga Wellnitz.
- Teraz mam biuro w domu, wszystkie papiery przyniosłam. Dzwonię z prywatnego telefonu, bo trzeba ludziom pomagać - mówi Jadwiga Wellnitz. fot. Stefan Cieśla
- Nie chodzi o lokal dla mnie, ale dla pół setki członków stowarzyszenia, którzy nie mają biura, ani gdzie się spotkać. A ja nie mogę im pomagać i załatwiać ich spraw - mówi Jadwiga Wellnitz, szefowa powiatowego stowarzyszenia seniora.

Od lat pomaga sulęcińskim emerytom i seniorom. Kiedyś kierowała związkiem emerytów i rencistów. Gdy koło przeniesiono do Międzyrzecza i wszystkim było za daleko dojeżdżać, założyła w Sulęcinie Klub Seniora. - To klasyczny społecznik z powołania - mówi o niej Adam Piotrowski, dyrektor biura poselskiego posłanki Bożeny Sławiak. Przypomina, że w tym roku była nominowana do tytułu Seniorki Roku 2009 i była na galowym spotkaniu w Urzędzie Marszałkowskim w Zielonej Górze.
Burmistrz gratuluje
- Ponieważ byliśmy klubem seniora bez osobowości prawnej, nie mogliśmy starać się o pomoc starostwa czy unijne dotacje. Dlatego postanowiliśmy powołać stowarzyszenie seniora i zarejestrować je w sądzie. Stało się to w czerwcu tego roku, wcześniej wybrano zarząd i mnie na prezesa - opowiada J. Wellnitz. Jak dodaje, o powstaniu stowarzyszenia, rejestracji u ukonstytuowaniu się władz, powiadomiła burmistrza Michała Deptucha. W sierpniu burmistrz przekazał jej ,,serdeczne gratulacje i życzenia owocnej pracy oraz pomyślności w życiu osobistym''. Poprosił także przy okazji, aby podała nowy adres stowarzyszenia, gdyż ten przy ul. Żeromskiego jest nieaktualny. ,,Nie dysponuje Pani tytułem prawnym do lokalu (umowa była zawarta do końca 2008 r.)'' - napisał.
Przemówiła się z burmistrzem
- Od 20 lat było nasze biuro w domu środowiskowym przy Żeromskiego. Wszyscy się tam mieściliśmy, sybiracy, kresowiacy, kombatanci wojenni, inwalidzi. Mieliśmy wyznaczone dni na dyżury, wszystkim pasowało, bo w centrum miasta i na parterze. Umowy były automatycznie przedłużane, to był tytuł prawny. Słyszeliśmy pogłoski, że po oddaniu Domu Joannitów znajdą się w nim pomieszczenia dla stowarzyszeń społecznych. Tak się jednak nie stało i wszyscy zostali przy Żeromskiego. Ale w maju pan burmistrz przekazał przez wspólnego znajomego informację, że stowarzyszenie seniora już tam dłużej nie może przebywać, bo nie ma umowy. Zabrałam więc wszystkie papiery do domu i teraz biuro stowarzyszenia jest u mnie. Tyle, że seniorom ciężko do mnie przyjść, bo mieszkam na trzecim piętrze - opowiada.
Przypuszcza, że kłopoty wynikają z tego, że przestała cieszyć się sympatią burmistrza. Rok temu doszło między nimi do sporu w sprawie listy uczestników wycieczki do zaprzyjaźnionego, partnerskiego miasta Friedland. - Potem jeszcze raz czy dwa się przemówiliśmy, bo burmistrz uważał, że powinien wiedzieć o wszystkim, co robimy. A ja mu odpowiedziałam, że się nie wtrącam do jego pracy - twierdzi.
Będzie pismo, będzie lokal?
Z burmistrzem M. Deptuchem nie udaje się porozmawiać, bo jest za granicą. - A czy pani Wellnitz w ogóle wystąpiła do burmistrza o wskazanie lokalu? Nie, choć inne stowarzyszenia tak zrobiły. Na Żeromskiego skończyła się im umowa. Mogą też wystąpić też do starostwa, które ma swoje pomieszczenia - radzi Mirosława Maszońska, sekretarz miasta. Potwierdza, że stowarzyszenia społeczne nie zostaną przeniesione do Domu Joannitów. - Miasto szuka im innego pomieszczenia, nie wiem, czy uda się je przenieść jeszcze w tym roku. Na razie przenosimy do ośrodka kultury i sportu PCK - mówi.
- Nie pisałam o lokal, bo nikt nigdy nie pisał, zawsze umowy były przedłużane automatycznie. Ale napiszę, do burmistrza i do starosty - zapowiada Wellnitz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska