Setki zgłoszeń

- To ma być droga?! - denerwuje się Michał Kamiński, kierowca samochodu ciężarowego. - Ja to sobie jakoś poradzę, bo mam duże auto. Ale jak ktoś ma niskie zawieszenie, to przecież może zgubić tu koła i pół podwozia.
- Drogi w naszym mieście są w opłakanym stanie. Piszcie o nich więcej, może to pomoże - apeluje Józefa Grecko, emerytka z Iłowej.

Rzeczywiście, fragment drogi wojewódzkiej 296, czyli ul. Kolejowa i Żagańska w Iłowej, to już jedna wielka dziura. Trochę lepiej jest dalej, na trasie do Żagania - tu da się jeszcze jechać jednym pasem. Ale już na wysokości Żagańca połowa drogi jest nieprzejezdna. - I to ma być wizytówka naszego kraju? Jaki inwestor, czy turysta zdecyduje się skręcić z autostrady na taką drogę? - zastanawia się Marcin Podolski z Żagania.
- Mieliśmy setki zgłoszeń od mieszkańców, którzy nie wiedzą, kto jest właścicielem danej drogi, więc kierują się do nas - informuje burmistrz Iłowej Aleksander Janus.
A właściciel drogi, czyli Zarząd Dróg Wojewódzki w Zielonej Górze na razie wykonuje tylko małe roboty w samej Iłowej. - Łatamy tylko największe dziury. I to na ile pozwala nam pogoda - wyjaśnia zastępca dyrektora ZDW Grzegorz Szulc. - Czekamy aż ruszą otaczarki i wtedy weźmiemy się za remont ulic Kolejowej i Żagańskiej.
A kiedy to będzie? - Wszystko zależy od pogody i startu otaczarki. Na dziś uważam, że w ciągu miesiąca powinniśmy wziąć się za ten remont - zapowiada G. Szulc.

Dobra wiadomość jest taka, że dziury w Iłowej nie będą łatane - wymieniony zostanie cały dywanik. - Wylejemy nową, czterocentymetrową warstwę asfaltu - zapewnia G. Szulc.
- Powiem ironicznie - może dobrze, że te dziury są takie wielkie, bo dzięki temu będziemy mieli nową drogę, a nie tylko łaty - mówi burmistrz Janus.
Tak dobrych wiadomości nie mamy dla jeżdżących do Żagania oraz mieszkańców Czernej i Żagańca. - Tu wykonamy jedynie naprawy bieżące, czyli załatamy dziury. Zaczniemy wtedy, gdy pozwoli na to pogoda, a przynajmniej na razie na jej poprawę się nie zanosi - dodaje G. Szulc.