Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skąd się bierze korek zamykający butelki? (zdjęcia)

Dariusz Chajewski
fot. Dariusz Chajewski
Wiele razy piszemy o trunkach, które trafiają do butelek. Ale o tym skąd bierze się zamykający je korek trudno się dowiedzieć. Tymczasem, jak twierdzą fachowcy, od niego też zależy jakość wina.

[galeria_glowna]
Tak dziwnie się złożyło, że moje ostatnie wyjazdy stały pod znakiem... korka. Nie, nie za sprawą wina, ale... dębów korkowych. I dziesiątki razy musiałem wysłuchiwać lamentów moich towarzyszy bolejących nad tymi biednymi drzewami. "Jak oni mogą im to robić?". "To", czyli odzierać drzewa z kory. Rzeczywiście czerwone, obłupione z kory pnie wyglądają nieco dramatycznie, ale okazuje się, że nie jest to wcale tak straszne, nawet dla drzewa.

Kora dębu korkowego ma dwie warstwy. Wewnętrzna jest jakby skórą, żyje i jest podłożem, na którym budowana jest nowa warstwa zewnętrzna - jakby naskórek chroniący drzewo przed zmianami temperatury. To właśnie ona, bez szkody dla drzewa, jest pozyskiwana. No może prawie bez szkody. Tak czy inaczej te rany goją się najwyżej trzy miesiące.

Zresztą i sami plantatorzy zwracają uwagę, by roślinom wielka krzywda się nie działa. Aby zebrać korę drzewo musi mieć co najmniej 60 cm obwodu. Najbardziej wydajne są te mające około 80 lat. W ciągu swojego życia dąb okorowywany jest średnio ośmiokrotnie, czyli co 9 - 12 lat. Korę pozyskuje się wiosną lub latem, gdy największe są przyrosty warstwy zewnętrznej.

Okorowywanie nie powierza się maszynom, wszystko odbywa się ręcznie. Najpierw siekierą lub piłą nacina się pień wokół, później dwa cięcia pionowe i mamy dwie korkowe płyty. Tylko dąb korkowy buduje korę o tak jednolitej budowie.

Najlepsze warunki dla rozwoju dębów korkowych panują w zachodniej części basenu Morza Śródziemnego. Oglądałem je na Sardynii, Korsyce i w Portugalii. Ten ostatni kraj jest prawdziwą korkową potęgą, a korkowe lasy zajmują ponad 20 proc. powierzchni. W 600 zakładach zatrudnionych jest ponad 14 tys. pracowników.

A co dalej z korkiem? Zerwana kora leżakuje około sześćdziesięciu dni po czym gotuje się ją nad parą lub w wodzie dla pozbycia się niepożądanej fauny i flory, garbników i soków. Gotowania czyni także korę bardziej giętką i miękką, co pozwala ją wyprostować. Najgorszy jakościowo surowiec, pochodzący zazwyczaj z drzew okorowywanych pierwszy raz, przeznaczany jest jako materiał izolacyjny. Reszta idzie na korki i... pamiątki dla turystów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska