Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skąd takie duże koszty komornicze? - pyta nasz Czytelnik

Dorota Nyk
Nasz Czytelnik ma nadzieję, że komornik mu jeszcze kiedyś odda pieniądze, których - jego zdaniem - nie powinien mu zabierać
Nasz Czytelnik ma nadzieję, że komornik mu jeszcze kiedyś odda pieniądze, których - jego zdaniem - nie powinien mu zabierać fot. Dorota Nyk
- Komornik bezprawnie zabrał mi pieniądze, ale mam nadzieję, że wywalczę ich zwrot - zawiadomił nas głogowianin. Od kilku tygodni chodzi od drzwi, ale efektu nie ma.

- To był mój błąd, moje przeoczenie - przyznaje pan Dariusz. Poprosił "GL", żeby opisała jego problemy i spróbowała mu pomóc. - Nie zapłaciłem za sprawę rozwodową, która odbyła się w głogowskim sądzie. Powinienem uiścić 150 zł. Dopiero po trzech, czterech miesiącach dostałem wezwanie od komornika do zapłaty.
Nasz Czytelnik poszedł więc do jego biura i tam dowiedział się, że musi zapłacić 166, 95 zł wraz z kosztami komorniczymi. Zapłacił. Dostał dokument, w którym komornik potwierdził, że się z nim rozliczył. I poszedł uspokojony do domu.

Spokoju nie było

Jakiż był zdziwiony, kiedy po jakimś czasie okazało się, że komornik zabrał mu z poborów dodatkowe pieniądze - 408 zł. Pracuje w jednej z KGHM-owskich firm. W sumie więc zamiast 150 zł, które zapomniał zapłacić w terminie, zapłacił ponad 500!
- Wysłał do mnie także pismo informujące, że anuluje swoje poprzednie postanowienie i w związku z tym chce ode mnie jeszcze 400 zł, bo tyle wyniosły jego koszty postępowania - mówi Dariusz. - Moim zdaniem to jest bezprawie.
- Byłem na skardze w głogowskim sądzie, u pani prezes. Powiedziała mi, że nic nie może w tej sprawie zrobić - opowiada. - Byłem także u tego komornika na rozmowie. Powiedział, że tyle jestem mu winien, bo tak czy siak takie koszty poniósł. Według mnie coś tu jest nie tak. Skąd te koszty i za co?

Bez odpowiedzi

Próbowaliśmy skontaktować się z komornikiem Robertem Burym. Napisaliśmy na jego adres list e-mail z prośbą o wyjaśnienie sprawy lub kontakt. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Dzwoniliśmy także do jego biura, ale sekretarka powiedziała nam, że spotkanie z nim w najbliższym czasie jest niemożliwe. Paweł Pratkowiecki, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Legnicy, uważa, że sprawa nie jest całkiem przegrana. Nasz czytelnik powinien jednak rozgrywać ją na piśmie, a nie chodzić na rozmowy. - Komornik podlega kontroli sądu rejonowego. Jeśli ma swój rewir przy Sądzie Rejonowym w Głogowie, to podlega właśnie jemu - tłumaczy. - Każdy ma prawo złożyć na niego skargę do wydziału cywilnego sądu lub do prezesa. Oni maja obowiązek takie skargi rozpatrywać.
Jak powiedział, bardzo często ludzie skarżą się w ten sposób na działania komorników. - Sędziowie mają całą masę tego, ale statystyk takich spraw się nie prowadzi. Wiem jednak, że niektórzy z komornikami wygrywają - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska