Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słabe te ścieżki, czyli czy nasze miasto sprzyja rowerzystom?

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
Jacek Andrynowicz mówi, że większość miejskich ścieżek rowerowych prowadzi donikąd.
Jacek Andrynowicz mówi, że większość miejskich ścieżek rowerowych prowadzi donikąd. Paweł Janczaruk
Rowerzyści narzekają. - Takie sobie te nasze ścieżki - mówi Kuba Bortnowski. I nie wygląda na to, że będzie i lepiej, i więcej. Bo, jak tłumaczą w magistracie, nie ma pieniędzy. Czyli - pod górkę.

Cykliści: Słabe te ścieżki

Marek Malinowski każdą wolną chwilę spędza na rowerze. To jego sposób na stres i zachowanie dobrej sylwetki.

- Muszę o siebie dbać, bo mam już swoje lata - twierdzi mężczyzna. - Rower pozwala mi utrzymać formę. Przeszkadzają mi jednak, te nasze tzw. ścieżki rowerowe, bo często prowadzą donikąd. O przeszkodach w rodzaju lamp na środku trasy to już nie warto wspominać. Najgorsza pod tym względem jest al. Wojska Polskiego. Urzędnicy obiecywali, że poprawią nam komfort jazdy, ale to są słowa rzucane na wiatr.

Kuba jest niedzielnym rowerzystą. Na dwóch kółkach szaleje głównie w weekendy. Po mieście nie lubi jeździć. Wybiera leśne trasy.

- Przemieszczanie się po mieście to żadna przyjemność - przekonuje chłopak. - Mieszkam na Pomorskim. Na moje osiedle nie prowadzi ścieżka. Muszę jechać ulicą, a kierowcy trąbią i traktują nas jak zło konieczne.

Czy naprawdę jest aż tak źle?

O tym, że magistrat liczy się z cyklistami świadczy powołanie w zeszłym roku funkcji oficera rowerowego, który ma dba o interesy miłośników jazdy na dwóch kółkach. Wyłoniło go ze swojego grona Stowarzyszenie Rowerem Do Przodu. Oficer Maciej Porębski ma już na koncie kilka sukcesów. Udało się mu się choćby doprowadzić do wprowadzenia kontrapasów (wydzielonych pasów jezdni jednokierunkowej) przy ul. Moniuszki, Chopina, Witebskiej i Fabrycznej oraz postawić stojaki na rowery w centrum miasta. Mimo że na co dzień współpracuje z urzędnikami, ma do ich pracy długą listę zastrzeżeń.

- Jestem troszkę zniesmaczony ostatnimi działaniami urzędników - złości się M .Porębski. - Przy ul. Wiśniowej powstała nowa ścieżka rowerowa. Szkoda tylko, że pozostawiono na niej ostre zakręty, z których pokonaniem będzie miał problem niejeden cyklista. A przy okazji remontu Wyszyńskiego przesunięto lampę bliżej krawędzi ścieżki. Infrastruktura nie ułatwia nam życie tylko utrudnia. Od czterech lat bezskutecznie zabiegamy o obniżenie krawężników. Na żadnej inwestycji nie pozostawiono przepisowego jednego centymetra.

Rowerzyści przywołują przykład Wrocławia, na którym ich zdaniem powinniśmy się wzorować. - W tym mieście standardem jest nawierzchnia asfaltowa - mówi Porębski. U nas stosuje się polbruk, który szybciej się niszczy, tylko dlatego, żeby wodociągi mogły łatwiej wykonywać prace ziemne.

- Czyli nasze ścieżki rowerowe to buble?

- Tak nie można powiedzieć - mówi oficer. - Jest ich coraz więcej. I co najważniejsze zaczynają się łączyć, np. nową ścieżką na ul. Wiśniowej dojedziemy na Wyszyńskiego i Wojska Polskiego.

Urzędnicy: Robimy, co możemy

Rowerzyści będą się domagać poprawy kilku ścieżek rowerowych, w tym tej na ul. Sulechowskiej, która od wielu miesięcy jest popękana. Zamierzają też lobbować za dokończeniem tzw. Zielonej Strzały, trasy, która ma połączyć al. Wojska Polskiego z Jędrzychowem. Miała mieć 5 kilometrów, a urwała się na kilometrze.

Paweł Urbański, naczelnik wydziału inwestycji nie rozumie pretensji rowerzystów.

- Trudno, żebyśmy się porównywali z Wrocławiem - mówi Urbański. - To miasto ma o wiele większe możliwości niż my. W tym roku wydano aż dwa miliony złotych na budowę nowych ścieżek rowerowych. A między czteropasmowymi drogami powstają duże ścieżki rowerowe. Ale i my nie zasypiamy gruszek w popiele. Powołaliśmy oficera rowerowego. Przy każdej nowej inwestycji wytyczamy trasy rowerowe. Tak będzie z projektowaną Trasą Aglomeracyjną. Budowa kolejnych ścieżek zależy od pieniędzy w budżecie miasta. Rowerzystów traktujemy poważnie. Konsultujemy z nimi przebieg nowych ścieżek rowerowych i lokalizację stojaków. Wiele ich postulatów wcielamy w życie. Ale muszą też zrozumieć, że nie są w tym mieście sami. Musimy też myśleć o interesach pieszych czy kierowców. Nie zawsze da się obniżyć krawężniki do jednego centymetra. Bo później, trzeba odtwarzać zniszczoną nawierzchnię jezdni. A to są niemałe koszty.

Naczelnik zapowiada, że wszystkie usterki na ścieżkach rowerowych zostaną naprawione.

- Do końca roku chcielibyśmy zmobilizować wykonawców do naprawienia ul. Sulechowskiej - tłumaczy Urbański. - Nie jest do łatwe, bo było ich czterech. Częściowo usunęliśmy już usterki na Zielonej Strzale.

Dla porównania sprawdziliśmy jak buduje się ścieżki w Sulęcinie. Okazuje się, że w tym mieście ścieżek rowerowych nie brakuje. Wszystkie trasy się ze sobą łączą i prowadzą do okolicznych lasów.

- Nie możemy narzekać na współpracę z urzędem gminy - tłumaczy Jan Mrugalski z PTTK. - Poza miejskimi ścieżkami rowerowymi istnieją też leśne trasy rowerowe. Właśnie wytyczmy kolejną, 10-kilometrową, która poprowadzi od Góry Gołębiej, najwyższego okolicznego szczytu aż do góry w miejscowości Trzemeszna.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska