Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Slalomem po nowosolskich drogach

Wojciech Olszewski 68 387 52 87 [email protected]
Dziury na Wojska Polskiego drogowcy zostawili na noc. - Czy ktoś z drogowców pomyślał o kierowcach, którzy będą tędy jechać? – psioczą ludzie.
Dziury na Wojska Polskiego drogowcy zostawili na noc. - Czy ktoś z drogowców pomyślał o kierowcach, którzy będą tędy jechać? – psioczą ludzie. Fot. Wojciech Olszewski
Drogowcy wycięli na wylotowym odcinku ul. Wojska Polskiego dziury w asfalcie i zostawili robotę. - Jest zmrok, a nie ma żadnych oznaczeń. Mało kół w samochodzie nie urwałem - złości się nasz Czytelnik.

- To skandal. Na wysokości stacji paliw na ulicy Wojska Polskiego robotnicy drogowi powycinali dziury w drodze i zostawili robotę. Przejeżdżałem tamtędy w poniedziałek wieczorem i o mało kół w samochodzie nie pourywałem - alarmuje pan Zbigniew w Nowej Soli.

Wkrótce otrzymaliśmy kolejny telefon w podobnym tonie. Od pana Marka z Kożuchowa. - Jechałem za ciężarówką, która nagle zaczęła wykonywać jakieś dziwne manewry. Okazało się, że lawiruje między dziurami w szosie. Wpadłem w sito, autem zaczęło rzucać, dziury większe, mniejsze, dłuższe, krótkie. Gwałtownie hamowałem, zacząłem kręcić kierownicą jakbym jechał w jakimś labiryncie - opowiada zdenerwowany.

Obaj kierowcy nie kryją złości. - Rozumiem, że uszkodzenia drogi trzeba naprawić, ale kto planował taką robotę. Pocięli asfalt na odcinku kilkuset metrów i przerwali pracę. Nadchodzi zmrok, a nie ma żadnych oznaczeń. A przecież to jest dojazdówka do obwodnicy Nowej Soli. Czy ktoś z drogowców pomyślał o tych, którzy będą tędy jechać? Szok. Jak można tak olewać nas i nasze samochody. Nie dajmy się zwariować w tym kraju - piekli się pan Zbigniew.

Pojechaliśmy na miejsce. Rzeczywiście na odcinku około 300 metrów, tuż przy skrzyżowaniu z drogą do podnowosolskiego Rudna pas wylotowy z miasta przypomina ser. Jest spory ruch. Wielu kierowców wyjeżdżając z miasta zaczyna przyspieszać i trafiają na drogową niespodziankę. Co chwilę słychać łomot kół wpadających w wycinankę w asfalcie. Ale widać, że niektórzy już o niej wiedzą. Zwalniają i rozpoczynają dziwaczny slalom od krawędzi ulicy do linii wymalowanej na środku. Omijają dziury, które, jak zmierzyliśmy mają w niektórych miejscach taką głębokość, że znika wskazujący palec.

Rano, o siódmej we wtorek ekipy drogowców jeszcze nie było. Droga na tym odcinku administrowana jest przez nowosolski urząd miasta, który dostał ją we władanie po przekazaniu do użytku obwodnicy Nowej Soli. - Za utrzymanie odpowiada firma Kambud - informuje rzecznik magistratu Ewa Batko.

Szef Kambudu Wiktor Kamzelski wyjaśnia, że firma musiała poczekać na dostawę gorącej masy. - Masa jest już w drodze, bo przygotowywana była w godzinach porannych. Nie mogliśmy zamówić mniejszej ilości, stąd musieliśmy zostawić ten odcinek z dziurami. Nie są one głębokie, do ok. 4 cm, zatem w normie. Nie było dodatkowego oznakowania, bo na tym odcinku jest już ograniczenie prędkości do 50 km na godz. Przy tej prędkości z przejazdem nie powinno być problemu - wyjaśnia. - Wszystko będzie już dziś naprawione. Pracownicy będą łatać ulicę dalej. Teraz trzeba zrobić to porządnie gorącą masą - deklaruje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska