Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ślub ważny, czy nie?

Redakcja
- W takiej gminie jak Jasień nie ma mowy o etacie zastępcy szefa USC. Obowiązki te można jednak powierzyć innemu pracownikowi. I tak też zrobiliśmy - mówi Helena Sagasz.
- W takiej gminie jak Jasień nie ma mowy o etacie zastępcy szefa USC. Obowiązki te można jednak powierzyć innemu pracownikowi. I tak też zrobiliśmy - mówi Helena Sagasz. Fot. Krzysztof Kubasiewicz
Trzy małżeństwa żyją w niepewności. Dlaczego? Bo nie wiedzą, czy ich śluby są ważne. Zawarli je przed urzędniczką, która - zdaniem wojewody - nie powinna ich udzielać.

Została powołana niezgodnie z przepisami. Radni przyznali się do błędu.

Halina T. (prosi o nie ujawnianie danych) pomału dochodzi do siebie. Ale jeszcze kilka dni temu była w szoku. - Ktoś powiedział, że nasz ślub jest nieważny, bo udzieliła nam go urzędniczka, która nie miała takich uprawnień - opowiada. - Byłam załamana. Stanęła przede mną wizja odkręcania wszystkich formalności, bieganie po ZUSach, urzędach skarbowych...I załatwianie wszystkiego od nowa. A teraz jest mi już wszystko jedno. Ważny, czy nie i tak kochamy się z mężem.

Pani Halina na ślubnym kobiercu stanęła 13 października zeszłego roku.
Sakramentalne "tak" wypowiedziała przed urzędniczką Heleną Bartosik, którą miesiąc wcześniej radni powołali na stanowisko zastępcy kierownika USC. Okazało się, że zrobili to z naruszeniem przepisów. Uchwałę zaskarżył do sądu wojewoda lubuski.

W sytuacjach podbramkowych

Od prawie roku w jasieńskim Urzędzie Gminy nie ma fizycznie kierownika USC. Osoba, która jest na etacie, przebywa na urlopie macierzyńskim, a teraz szykuje się do wychowawczego. Jej obowiązki przejęła na ten czas burmistrz Helena Sagasz. - Ponieważ ja też bywam czasami w rozjazdach, zaproponowałam radnym by w sytuacjach podbramkowych, jak urlopy czy choroby, ślubów udzielała upoważniona do tego pracownica - wyjaśnia burmistrz. Radni pomysł podchwycili i pod koniec sierpnia na stanowisko zastępcy kierownika USC powołali Helenę Bartosik. Ale uchwałę podważył wojewoda lubuski, jako sprzeczną z przepisami. Zarzucił, że urząd nie rozpisał - a powinien - konkursu na to stanowisko. - Miałam tworzyć fikcję? - pyta H. Sagasz. - Przecież nie mamy etatu na zastępcę, pani Bartosik zwiększyliśmy jedynie obowiązki.

Mają moc prawną

Nadzór wojewody nie uwzględnił tłumaczeń i sprawę skierował do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ale do rozprawy nie dojdzie, bo radni Jasienia postanowili wycofać się z uchwały i 28 grudnia odwołali H. Bartosik ze stanowiska zastępcy szefa USC. Pozostał jeden problem: czy śluby, jakie w tym czasie udzieliła urzędniczka, są nadal ważne? Burmistrz Sagasz nie ma wątpliwości: oczywiście, że są ważne - mówi. Takiej jednak pewności nie mają trzy pary, które w tamtym czasie stanęły na ślubnym kobiercu. - Nie wiemy co robić, bo różne plotki krążą po mieście na ten temat - mówi Halina T. Radca prawny Kazimierz Pańtak potwierdza: - Śluby są ważne, bo wojewoda nie uchylił uchwały w terminie, tylko skierował ją do sądu. Ostatecznie problem rozwiązali sami radni.

Małżonkowie mogą zatem spać spokojnie. Dyrektor wydziału prawnego i nadzoru LUW Teresa Kaczmarek też zapewnia: - Zawarte małżeństwa mają moc prawną.

DANUTA KULESZYŃSKA
0683248843
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska