To ona pod koniec marca złożyła zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Nie może się pogodzić z tym, co się stało. Mieli ustalony termin ślubu, tymczasem narzeczonego pochowała. Za tę tragedię wini dwóch lekarzy słubickiego szpitala: chirurga i ortopedę. Prokuratura bada teraz wszystkie okoliczności tego zdarzenia.
Było coraz gorzej
Mężczyzna 19 stycznia zranił się w nogę podczas remontu mieszkania. Potrzebna była pomoc lekarza i założenie szwów. Po kilku dniach się wydawało, że wszystko jest już dobrze, ale 9 lutego wrócił z pracy z bardzo spuchniętym kolanem, wkrótce też zaczął mocno gorączkować.
Lekarz, który wcześniej ambulatoryjnie opatrywał mu ranę stwierdził, że potrzebna jest hospitalizacja i wypisał skierowanie do szpitala. Kobieta zawiozła tam swego narzeczonego 12 lutego około 12.00. Twierdzi, że dyżurujący wtedy lekarz ortopeda odmówił przyjęcia go na oddział.
Oczyścił jedynie ranę i podał antybiotyk. Jednak zaraz po powrocie do domu stan chorego zaczął się gwałtownie pogarszać i 14 lutego około 2.00 karetka przywiozła pacjenta do szpitala. Według kobiety, dyżurujący chirurg podał pyralginę i odesłał go do domu. Rano z wielkim bólem mężczyzna znowu przyjechał do szpitala i tym razem został przyjęty. Po około 24 godzinach odwieziono go ze Słubic w bardzo ciężkim stanie do szpitala w Gorzowie Wlkp., gdzie po kilku godzinach zmarł.
Za wcześnie na wnioski
Jego narzeczona mówi, że mogłoby nie dojść do sepsy (ogólne zakażenie organizmu - przyp. red.), gdyby właściwa pomoc nadeszła prędzej. Dlatego poszła do prokuratury. W zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa przez dwóch lekarzy żąda ukarania winnych śmierci swego partnera.
Dyrektor szpitala Katarzyna Lebiotkowska mówi, że prokuratura zwróciła się w marcu o udostępnienie karty choroby pacjenta, ale nie informowała, w jakiej sprawie.
Prokurator rejonowy w Słubicach Mariusz Nowak mówi, że postępowanie jest w toku, dlatego na wnioski jest za wcześnie. - Przesłuchaliśmy w tej sprawie lekarzy i mogę tylko powiedzieć, że nie czują się oni winni tej tragedii - twierdzi. - Poprosiliśmy o stanowisko biegłych z zakładu medycyny sądowej przy Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie i czekamy teraz na ich opinię - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?