W "Dystrykt 9" Neilla Blomkampa na Ziemię przybyły istoty przypominające przerośnięte krewetki. Owszem, technologicznie stojące na wyższym poziomie rozwoju od ludzi (vide: olbrzymi statek kosmiczny 28 lat temu zacumowany nad Johannesburgiem), ale na swój sposób odrażające... Skąd ta odraza? Bo w zbudowanym im przez ludzi getcie żyją w smrodzie i ubóstwie, kradną, a dla puszki z kocią karmą gotowe są zrobić wszystko. Tak się rozsmakowały!
I takimi oglądamy obcych w pierwszej części filmu. 30-letni Blomkamp umiejętnie używa tu poetyki dokumentu, ale też tak modnego telewizyjnego reportażu live. Kim staje się przed kamerą skromny urzędnik korporacji, która ma przesiedlić "krewetki" z osiedla bud do nowego obozu za miastem? Gwiazdą ekranu. Na gorąco tłumaczy widzom, co teraz robi, dlaczego obcy są wkurzeni. Oj, trzeba użyć broni - z "krewetki" bryzga zielony płyn. Ale nie przejmujcie się: to tylko upierdliwa istota, która po kryjomu łamie zakaz rozmnażania. Tylko wyjmiemy te przewody i aborcja gotowa, cha, cha, cha!
Ale Blomkamp, który wychował się w RPA i dobrze wie, czym była rasistowska polityka apartheidu, idzie dalej. Pokazuje, że taki sam stosunek do obcych mają i biali, i czarni. Ci ostatni widać zapomnieli "jak to jest". Brzydko to świadczy o ludzkiej naturze.
Tymczasem, by uruchomić tajemniczą broń obcych, trzeba mieć w sobie choć domieszkę DNA przybyszów... Z czego chciwa i bezwzględna korporacja chce skorzystać.
Przy całym przesłaniu "Dystryktu 9", film Blomkampa, nad którym czuwał w roli producenta Peter "Hobbit" Jackson, to trzymające w napięciu widowisko spod znaku s-f. Z nerwową kamerą paradokumentu, z pościgami, pojedynkami, efektami specjalnymi, głowami rozrywanymi jak arbuzy, bryzgami krwi na obiektywie, zaskakującymi zwrotami akcji... Reżyser skutecznie burzy nasze przyzwyczajenia, budzi sumienie. I choć finał ociera się o banał, nie mamy wyjścia: musimy opowiedzieć się po tej jednej stronie...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?