Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmieci na Kłodawce w gorzowskim parku

Renata Ochwat
Pod koniec kwietnia w wodzie było wielkie śmietnisko. Teraz jest lepiej, ale odpadki znów się gromadzą. Nie wiadomo, kto ma je sprzątać.
Pod koniec kwietnia w wodzie było wielkie śmietnisko. Teraz jest lepiej, ale odpadki znów się gromadzą. Nie wiadomo, kto ma je sprzątać. fot. Kazimierz Ligocki
- Znów są brudy w wodospadzie! - zawiadomili nas czytelnicy. Urzędnicy zapowiadają, że poszukają rozwiązania.

- Nie rozumiem, jak to się dzieje, że w kółko jest brudno na Kłodawce przy ul. Sikorskiego?! - złościła się w piątek Ewa Andrzejewska. Zadzwoniła do nas po tym, jak kolejny raz zauważyła cudzoziemców fotografujących śmietnik w wodzie.

Śmieci nie są znikąd

O problemie ze sprzątaniem pisaliśmy kilka razy. Po naszej interwencji śmietnisko na rzece zostało sprzątnięte. Teraz znów przy wodospadzie tworzy się składowisko odpadów: gałęzie, szmaty, butelki, plastikowe opakowania.

- Przecież te śmieci same z siebie się nie biorą - mówiła Ula Aksamit spotkana w parku Wiosny Ludów. Dodała, że sama wielokrotnie widziała, jak ludzie po prostu rzucają odpadki gdzie popadnie.

- Powinny być kary za takie zanieczyszczanie rzeki. Urzędnicy powinni zrobić wszystko, żeby do takich sytuacji nie dochodziło - stwierdziła Maria Antoniewicz z centrum.

A pan Józef przekonywał, że sami powinniśmy zwracać uwagę śmieciarzom. - Ale ludzie reagują różnie. Jak kiedyś powiedziałem słówko młodym chłopakom rzucającym puszki do rzeczki, to usłyszałam taką wiązankę, że aż strach - przyznał.

Będą się dogadywać

Zwróciliśmy się do Urzędu Miasta, ale usłyszeliśmy, że rzeczka to nie sprawa magistratu. - Zgodnie z prawem wodnym leży ona w gestii Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Wydział ochrony środowiska i wydział gospodarki komunalnej już wiele razy wysyłały upomnienia do zarządu i nic z tego nie wynika. My nie możemy sprzątać czegoś, co nie jest nasze - tłumaczyła Jolanta Cieśla, rzeczniczka magistratu. Dodała, że miasto może przyjąć zlecenie na sprzątanie, ale zarząd musi wystąpić z taką inicjatywą.

Co na to melioracja? - Chcemy się spotkać z Urzędem Miasta w tej sprawie jak najszybciej. Musimy poszukać wspólnie jakichś rozwiązań - zapowiedział w piątek Jan Turowicz, dyrektor zarządu. Tłumaczył, że jest w trudnej sytuacji, bo jego firma nie ma pieniędzy na sprzątanie.

Pod lupę feralny wodospad weźmie także straż miejska. - My już kilka razy tam interweniowaliśmy. Zaraz też wyślę strażników, aby zobaczyli jak jest - obiecał w piątek Andrzej Jasiński, wicekomendant straży (w niedzielę śmieci nadal pływały). Dodał, że w ramach swoich uprawnień straż będzie też namawiać urzędników, aby w końcu poszukali rozwiązania. Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska