We wsi są nowe chodniki, a sama droga została przebudowana w ten sposób, że auta nie mogą się rozpędzić, przy trasie są też dwa fotoradary - a to przyniosło efekty, od jakiegoś czasu auta w Wilkowie zwalniają. Za to przy drodze straszą ruiny domów. - W takim hałasie nikt nie chce mieszkać - wyjaśnia krótko pan Piotr, który we wsi mieszka od 30 lat. - Kiedyś tylu aut nie było. Teraz jak sznur ciężarówek przejeżdża, to w szafie trzęsą się kieliszki.
Mirosław Kryś od 10 lat jest sołtysem Wilkowa, największej - liczącej 1.100 mieszkańców - wsi w całej gminie. - Rzeczywiście, największy mankament to trasa - stwierdza. - Huk, hałas, niebezpieczeństwo. I o to bezpieczeństwo dbam jak mogę, jako policjant przyjeżdżam tutaj z fotoradarem, mimo że we wsi stoją już dwa maszty, i zwykle robię ok. 50 zdjęć. Droga została tak przebudowana, by pojazdy nie mogły za mocno się rozpędzać. Mamy nowe chodniki i przejścia dla pieszych, ale to nie wystarcza. Czekamy więc na autostradę, dzięki której natężenie ruchu we wsi wyraźnie się zmniejszy.
Sołtys organizuje w świetlicy szkolenia dla dzieci z zakresu bezpieczeństwa. - Robimy spotkania z instruktorem nauki jazdy, czy policjantem - wyjaśnia Danuta Kryś, która szefuje świetlicy. - A więc edukujemy dzieciaki tak, by wiedziały, co oznaczają konkretne znaki i by potrafiły bezpiecznie przechodzić przez drogę.
Ale świetlica jest otwarta codziennie, właśnie z myślą o najmłodszych. Co roku 300 dzieciaków z Wilkowa obdarowuje Mikołaj, którego zamawia sołtys. A przy blokach stanie wkrótce nowy plac zabaw z kompleksem boisk. Co z atrakcjami dla starszych? - Są festyny i pikniki - cieszą się mieszkańcy. - No i w klasie A mamy swoją drużynę!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?