SPA może przywrócić Lubniewicom miano Perły Ziemi Lubuskiej

- Zamek to serce miasta i miasto podupadło przez to, że od tylu lat jest zamknięty - twierdzi Krystyna Kamińska z Towarzystwa Przyjaciół Lubniewic.

Perła ze skazą

Do połowy XIII wieku lubniewicka osada znajdowała się w granicach państwa polskiego, na terenie Ziemi Lubuskiej. Potem przeszła we władanie margrabiów brandenburskich i zaczęła się nazywać Königswalde. Od 1352 r. przez prawie sześć wieków ziemie należały do niemieckiego rodu von Waldow. To jego przedstawiciele ukończyli w 1812 r. budowę tzw. starego pałacu, a w latach 1908-1910 postawili tzw. nowy pałac. Nad jez. Lubiąż powstała wystawna neorenesansowa rezydencja rodowa, z bogato wyposażonymi wnętrzami, otoczona starannie utrzymanym parkiem. Oba pałace połączył most przez jezioro. Nowy pałac z wysoką wieżą, stał się najbardziej charakterystycznym, pocztówkowym symbolem Lubniewic. W 1949 r. oba pałace przejęte zostały przez Fundusz Wczasów Pracowniczych, który urządził w nich domy wczasowe ,,Zamek’’. Miejscowość z czasem wzbogaciła się o inne ośrodki turystyczno-wypoczynkowe i zaczęto ją nazywać Perłą Ziemi Lubuskiej.

W 1995 r. Lubniewice odzyskały prawa miejskie. W tym czasie oba pałace dzierżawione były przez niemieckiego przedsiębiorcę Ulricha Thiela z Berlina. Przez kilka lat nowy zamek był hotelem, odbywały się w nim koncerty, bale, czynna była elegancka i doskonała restauracja. Ale że przedsiębiorca tylko balował i nie dbał o remont czy konserwację zamku, obiekt podupadał. Aby go uratować, miasto odebrało zamek Niemcowi. Przejęło na własność także stary zamek, w którym zamierzało urządzić centrum rehabilitacyjne. Skończyło się jednak tylko na planach.

Może będzie SPA

W 1998 r. oba zamki z parkiem kupiło od miasta towarzystwo ubezpieczeniowe Warta, należące do holdingu Jana Kulczyka. Miał tu powstać ośrodek szkoleniowo-konferencyjny, rozpoczęto nawet remont dachu i wieży nowego zamku. Nowym dachem przykryty też został stary zamek. I na tym się skończyło. Obu zamkniętych zamków pilnowali ochroniarze, park zdziczał. Na wiosnę ogłoszenia o sprzedaży zamków pojawiły się m.in. w Pulsie Biznesu. - Ze względu na to, że transakcja objęta jest klauzulą poufności, nie mogę na razie przekazać żadnych informacji - odpisał nam Tomasz Pieniążek, prezes spółki Hotele SPA dr Irena Eris. Poprosiliśmy go o potwierdzenie, czy spółka zamierza kupić oba zamki, aby urządzić w nich ośrodek SPA. Nieoficjalnie wie o tym Jan Walczak, sekretarz Urzędu Miejskiego.

- To by ożywiło i podniosło prestiż miasta - twierdzi. Wie także Barbara Bielinis-Kopeć, wojewódzki konserwator zabytków. - Uczestniczyłam w spotkaniu na temat rozbudowy nowego zamku. Nowy właściciel chce do niego dobudować dwa skrzydła. Zależy mi na dobrym pomyśle architektonicznym, komponującym się ze starą architekturą, aby dobudówka nie była udawanym zabytkiem. Nie chcę płoszyć inwestora, myślę, że uda nam się uzyskać dobry kompromis. Moje wymogi dotyczą tylko zachowania kilku wnętrz z bogatymi dekoracjami - mówi konserwator. Henryk Kargul, prezes Towarzystwa Przyjaciół Lubniewic też wiąże ze sprzedażą zamku ogromne nadzieje. - Przyjeżdżać będą ludzie bogaci i skorzysta na tym miejscowy biznes. Mieszkańcy znajdą pracę, Lubniewice znowu staną się znane w Polsce i nawet Europie - przewiduje.