S.Pieńkowski: PiS zawsze był przeciwko podwyżkom w Gorzowie

Gorzowscy radni Prawa i Sprawiedliwości zaapelowali ostatnio o zgodę wokół realizacji Krajowego Programu Odbudowy oraz Polskiego Ładu. Czy to realne, by wspólnie rozmawiać o realizacji tych programów?

Prawdopodobieństwo, że jest to realne można oczywiście oceniać. W jednym województwie będzie to wyglądało lepiej, w innym gorzej. Na przykładzie naszego regionu widać to bardzo wyraźnie. Jednak wychodząc z założenia, że mając różne poglądy nadal żyjemy w jednym kraju, zawsze powinniśmy apelować, by wspólnie siadać do stołu i rozmawiać na tematy fundamentalne dla Polaków. Bez wątpienia takim tematem jest wydawanie ekstra pieniędzy, które dostaniemy z budżetu Unii Europejskiej. Trzeba budować konsensus.

Tak jak podczas głosowania w sejmie, kiedy KPO poparli posłowie Lewicy?

Dokładnie. Po ponad 30. latach uznaję to za pewien historyczny moment. Mimo, że różnimy się poglądami na świat i historię, mamy pewne krzywdy wobec siebie, a mimo to potrafiliśmy stanąć ponad podziałami i dla dobra przyszłych pokoleń, po prostu się porozumieć.

Jak zostaną wykorzystane te środki? Na co może liczyć Ziemia Lubuska, Gorzów?

To są obszary, w których samorządy mają duże problemy. Między innymi budowa dróg i obwodnic oraz usprawnienie komunikacji, ale również kwestia poprawienia bytu polskich rodzin. Do tego inwestycje wodno – kanalizacyjne. W Polsce, zwłaszcza na terenach wiejskich są miejsca, w których nie ma bieżącej wody czy odprowadzenia ścieków. Chodzi o to, żeby pieniądze poszły w tym kierunku, żeby cywilizacyjnie podnieść te tereny.

Skupiając się na Gorzowie i sytuacji polskich rodzin, mieliśmy ostatnio istotne podwyżki. Mieszkańcy muszą więcej zapłacić za odpady…

Problem śmieciowy dotyczy wszystkich gmin. Jeżeli w systemie są osoby, które nie płacą i ze względu na przepisy RODO nie można ich skutecznie zweryfikować, to trzeba coś z tym zrobić. W Gorzowie może to być nawet 24. tys. osób i stąd system się nie domyka. Dopóki nie zmienimy w tym zakresie prawa, opłata będzie niestety przerzucona na uczciwych obywateli. Tu potrzebne jest systemowe działanie, na które samorząd nie ma wpływu i na razie nie wiele da się z tym zrobić.

Była również podwyżka opłaty za postój w strefie parkowania.

W marcu projekt uchwały w tej sprawie został odrzucony, ale niestety wolta radnych Platformy Obywatelskiej spowodowała, że ten projekt ponownie wszedł pod obrady rady miasta. Od kiedy jestem radnym, od 2010 r. Prawo i Sprawiedliwość w sprawie podwyżek podatku od nieruchomości czy transportu zawsze głosuje przeciwko. Nie chcemy obciążać mieszkańców. Chcemy by Gorzów wyróżniał się niskimi podatkami lokalnymi. Niestety klub prezydencki, czy to był prezydent Tadeusz Jędrzejczak czy Jacek Wójcicki wraz z Platformą Obywatelską, zawsze głosowały za podwyżkami. To jest szokujące, bo ten trend w Gorzowie się utrzymuje.

Platforma argumentowała, że jest pandemia i nie ma wpływów do kasy miasta…

Dlaczego nie ma wpływów? Bo przedsiębiorcy, gorzowianie mają straty. Rząd stara się im pomóc stosując różnego rodzaju instrumenty, przeznaczył gigantyczne środki aby utrzymać miejsca pracy, ale wpływy i tak będą mniejsze. Jeśli tak, to ludzie nie powinni otrzymywać podwyżek.

Słyszymy, że środki ze strefy, około 600 tys. zł. mają zasilić kluby sportowe.

To wszystko są środki w ramach budżetu miasta, który wynosi dziś ponad miliard złotych, a radni Platformy wprowadzają opinię publiczną w błąd. Możemy to nazywać jak chcemy, a te środki w konsekwencji posłużą na rozbudowę strefy parkingowej, która dziś i tak została mocno poszerzona o inne ulice. Czyli Platforma wraz z prezydentem Wójcickim przyczynili się do tego, że gorzowianie sami sfinansują sobie powiększony obszar objęty opłatą za parkowanie. To spowoduje, że wszyscy będziemy jeszcze więcej płacić. Krótko mówiąc, Platforma kłamie na ten temat.