Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o bawiące się dzieci podzielił wspólnotę mieszkaniową w Żaganiu

Paweł Goryl 0 68 377 02 20 [email protected]
- Sąsiadka przegania bawiące się na podwórku dzieci - twierdzą rodzice
- Sąsiadka przegania bawiące się na podwórku dzieci - twierdzą rodzice fot. Paweł Goryl
Rodzice narzekają na sąsiadkę, która od pewnego czasu przegania dzieci spod bloku. - One strasznie hałasują i niszą zieleń - odpowiada, twierdząc, że rodzice je źle wychowują.

- Nie mamy już siły na skandaliczne zachowanie naszej sąsiadki - mówią mieszkańcy bloku przy ul. Szprotawskiej 11-25, skarżąc się na znaną żaganiankę Franciszkę Teoludzką. Zarzucają wieloletniej przewodniczącej wspólnoty mieszkaniowej, że od pewnego czasu terroryzuje podwórko.

Rodzice mówią, że F. Teoludzka przegania dzieci spod bloku. - Straszy je policją i strażą miejską - mówi Aneta Stachura, mama jedenastoletnich bliźniaków Michała i Maćka. - Robi im też zdjęcia, krzycząc, że zbiera na nie haki. A przecież one jeszcze nie rozumieją, o co chodzi - dodaje Monika Płocienniczak, skarżąc się, że F. Teoludzka bezpodstawnie oskarża jej syna Kornela o zniszczenie śmietnika.

Podkreśla, że skandaliczne zachowanie sąsiadki przekroczyło wszelkie granice kilka tygodni temu. - Poważnie chorego chłopca, który jej się ukłonił, zapytała "to ty jeszcze nie zdechłeś" - oburza się Grzegorz Kozieja, podkreślając, że sąsiadka nie przebiera w słowach i wyzywa ludzi od najgorszych.

Niczego nie niszczą

Mieszkańcy wyjaśniają, że F. Teoludzka uroiła sobie, że ich dzieci hałasują i niszczą zieleń. Pokazują zadbane podwórko, pełne egzotycznych krzewów i iglaków.

- Przecież widać, że nic nie jest poniszczone, a to chyba normalne, że podczas zabawy jakiś maluch czasem głośniej krzyknie - dziwi się, Patrycja Mroczkowska, mama trójki dziewczynek, pytając, czy sąsiadka już zapomniała jak to jest mieć małe dzieci.

Odwiedziliśmy F. Teoludzką, u której zastaliśmy grupkę wspierających ją starszych pań. - Zarzuty są wyssane z palca. To przez zawiść, bo pani Teoludzka jest wielkim społecznikiem - mówią, zarzucając skarżącym się rodzicom alkoholizm i działanie na szkodę wspólnoty. Nie chcą jednak podać nazwisk. - Obawiamy się o nasze bezpieczeństwo - twierdzą.

Rodzice nie panują nad dziećmi

F. Teoludzka nie przyznaje się do szykanowania dzieci, ale mówi, że często interweniuje jak rozrabiają.

- Najmocniejsze słowa, jakich użyłam to "won stąd" - mówi, wyjaśniając, że zrobiła tak raz, gdy bardzo chuliganiły. Mówi, że ostatnio są okropnie rozwydrzone i dewastują otoczenie. - Rodzice zupełnie nad nimi nie panują, a w bloku mieszka sporo starszych osób, które potrzebują spokoju - wyjaśnia.

Podkreśla, że ławki przed blokiem, kwiaty i zieleń zostały stworzone specjalnie z myślą o nich. - Przecież jesienią życia należy im się wreszcie trochę wytchnienia- wzdycha F. Teoludzka, pytając, czy widzieliśmy kiedykolwiek ładniejsze podwórko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska