Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa przyszłego dyrektora Muzeum Ziemi Kożuchowskiej poruszyła gminę

(pif)
- Sytuacja jest dziwna - tak opozycja komentuje to, co się dzieje wokół obsady stanowiska dyrektora muzeum, którego... jeszcze nie ma.
- Sytuacja jest dziwna - tak opozycja komentuje to, co się dzieje wokół obsady stanowiska dyrektora muzeum, którego... jeszcze nie ma. Filip Pobihuszka
- Sytuacja jest dziwna - tak opozycja komentuje to, co się dzieje wokół obsady stanowiska dyrektora muzeum w Kożuchowie, którego... jeszcze nie ma.

Niecały miesiąc temu informowaliśmy Czytelników o tym, jak to Kożuchów plotkuje o pierwszych możliwych kandydaturach na stanowisko burmistrza. Wśród pewniaków znalazł się oczywiście urzędujący włodarz, Andrzej Ogrodnik, który sam o sobie mówi, że ma program na lata, a nie na "jedną czy dwie kadencje".

Przysłowiowa ,,ulica" donosi też, że do lokalnej polityki zamierza wrócić Andrzej Strzymiński, mający już na swoim koncie trzy kadencje w radzie gminy, w tym jedną w roli przewodniczącego rady. I choć jego kandydatura wydawała się najmniej prawdopodobna (sam zainteresowany mówił, że ma teraz "inne priorytety w życiu i startowanie w wyborach nie jest najważniejsze") to nazwisko Strzymiński w ostatnich dniach jest coraz częściej wymieniane. I to nie w kontekście startu w wyborach, a raczej... rezygnacji z wyścigu o fotel szefa gminy.

W tym miejscu przypomnijmy, że pod koniec stycznia radni przegłosowali uchwałę w sprawie utworzenia Muzeum Ziemi Kożuchowskiej. Sam pomysł wywołuje mniejsze lub większe kontrowersje, bo nie jest tajemnicą, że gmina do najbogatszych nie należy. Jednak dużo gorętszym tematem staje się kwestia obsadzenia stanowiska dyrektora nie istniejącego jeszcze muzeum. Mówi się, że placówką miałby pokierować właśnie A. Strzymiński, a posada ta ma sprawić, że w ten sposób całkowicie zrezygnuje ze startu w wyborach.

Sam zainteresowany, który pomysł utworzenia muzeum przypisuje sobie i datuje go na, bagatela, 1995 rok, nie ukrywa, że temat szefowania placówce nie jest mu obcy. - Tak, pan burmistrz rozmawiał ze mną na ten temat - potwierdza A. Strzymiński, który w tej chwili pracuje w kożuchowskim magistracie na stanowisku asystenta. Jest tam kimś, kogo można określić mianem "doradcy do spraw muzeum". - Pomagam to wszystko rozkręcić - tłumaczy. - W urzędzie będę pracował tylko do końca miesiąca, tak przewiduje umowa... - dodaje A. Strzymiński.

Tymczasem w tej całej sprawie opozycyjni radni szukają drugiego dna. - Jak dla mnie jest to dziwna i dwuznaczna sytuacja - mówi radny Paweł Jagasek. - Mówiło się przecież o panu Strzymińskim, jako potencjalnym kandydacie na burmistrza z listy PSL. A teraz, kiedy się rozmawia z ludźmi z tej partii słyszy się, że mają pretensje do Strzymińskiego - dodaje.

Kolejny z radnych, Jacek Niezgodzki, generalnie krytykuje pomysł utworzenia muzeum. - Nie mamy pieniędzy na ogrzewanie zamku, na lapidarium, a tworząc taką placówkę tylko zwiększymy wydatki gminy - komentuje. - Co się zaś tyczy stanowiska dyrektora, to możemy się tylko domyślać, jak przebiegały te rozmowy. Mam tylko nadzieję, że odbędzie się stosowny konkurs - mówi. Czy sprawa dyrektora będzie poruszona na najbliższym posiedzeniu radnych? - Nie może być inaczej - dodaje J. Niezgodzki.

O ewentualne plany zatrudnienia byłego przewodniczącego rady na stanowisku dyrektora muzeum zapytaliśmy samego burmistrza Andrzeja Ogrodnika. Ten, choć na urlopie, odebrał telefon. - Pan wszystko wie! - roześmiał się sugestywnie w odpowiedzi włodarz Kożuchowa...

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska