Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdziliśmy jak radzą sobie zwolnieni pracownicy zakładu odzieżowego "Romeo" w Zbąszyniu

Eugeniusz Kurzawa
Zdjęcia w przedsiębiorstwie robiliśmy 20 listopada ub. r. gdy w Romeo jeszcze pracowało 380 osób. Dziś sytuacja tutaj jest zdecydowanie inna.  (fot. Krzysztof Kubasiewicz)
Zdjęcia w przedsiębiorstwie robiliśmy 20 listopada ub. r. gdy w Romeo jeszcze pracowało 380 osób. Dziś sytuacja tutaj jest zdecydowanie inna. (fot. Krzysztof Kubasiewicz)
Zgodnie z zapowiedziami, 30 marca przestał istnieć słynny ongiś w kraju zakład odzieżowy "Romeo”. Jaki los spotkał blisko 400 pracowników, w większości kobiet? Zainteresowaliśmy się sprawą.

- Produkcja w "Romeo” jest wygaszona, a firma w stanie likwidacji, ale to trochę trwa, gdyż trzeba wystąpić o wykreślenie do Krajowego Rejestru Sądowego - informuje Paweł Michlik, ostatni prezes zakładu, potem mianowany likwidatorem. - Majątek jest wyprzedawany, ale na ten temat nie wypowiadam się. Ponadto bez zmian działa na terenie Romeo stolarnia i drukarnia, które już wcześniej dzierżawiły tu pomieszczenia.

Co ważne przynajmniej dla kilkudziesięciu pracownic, P. Michlik wraz z Aldoną Hoffman, byłą szefową produkcji w Romeo i grupą pracowników, za zgodą niemieckiego właściciela, powołał spółkę cywilną AlPa, która zatrudniła ok. 50 szwaczek. - Nadal szyjemy, gdyż ważne jest, żeby wykorzystać potencjał pracowniczy i bazę sprzętową Romeo - stwierdza Michlik. - Chcemy utrzymać się na rynku krajowym i próbować też zdobyć rynek zagraniczny.

Niemcy zamknęli

- W spółce pracuje się bardzo dobrze, roboty jest dużo - stwierdza Małgorzata Matula, pracownica Romeo, która znalazła zatrudnienie w nowym-starym miejscu. I tutaj też znalazła zajęcie największa grupa romeowskich szwaczek. Mniejsza grupa zatrudniła się w firmie szyjącej odzież ochronną, część poszukała pracy indywidualnie. Generalnie jednak w mieście wzrosło bezrobocie. - To widać chociażby podczas zakupów - mówi kobieta niezwiązana z Romeo.

- U nas jest zarejestrowanych jako bezrobotne 180 osób, z czego 20 ma prawo do świadczeń przedemerytalnych - mówi Maria Hryniak, kierowniczka Powiatowego Urzędu pracy w Nowym Tomyślu.

Przypomnijmy, iż o zamknięciu przedsiębiorstwa 13 listopada ub. r. zdecydowało walne zgromadzenie właścicieli, a jest nim niemiecki koncern "Ahlers A.G.”. Niemcy stali się właścicielami po tym, gdy "Romeo”, jako własność Skarbu Państwa, zostało sprzedane w 1992 r. Wówczas z rynku znikła znana marka koszul, a pracownicy zaczęli szyć z materiałów i według wzorów przywożonych z Niemiec koszule innych europejskich marek, np. "Pierre Cardin”, "Willson” lub "Jupiter”. Tyle, że z czasem następowały redukcje, zwolnienia, w ostatniej fazie pracowało już tylko 380 osób.

W latach świetności, przypadających na czas Polski Ludowej, "Romeo” zatrudniało ok. 1,2 tys. osób, a po uruchomieniu filii w Świebodzinie o kilkaset więcej.

- Większość załogi, dotyczy to około 90 procent pracowników, otrzyma wypowiedzenia trzymiesięczne - przewidywał jesienią zeszłego roku P. Michlik i deklarował: - Pracownicy dostaną odprawy.

Próbowali pomóc

Były jeszcze próby pomocy pracownikom ze strony samorządu. Burmistrz Leszek Leśny zwołał zebranie załogi w centrum kultury. Przyszła około połowa pracowników licząc na oferty potencjalnych pracodawców, pojawili się też przedstawiciele urzędu pracy, ZUS-u, OPS. Niewiele z tego wyszło.

- Jesteśmy w szoku - mówiły nam wtedy kobiety. - Mam prawie 35 lat pracy w zakładzie i nie myślę już o nowej robocie, tylko żeby się załapać na pomostówkę - powiedziała Małgorzata Grychta. Dziś z powodu choroby od kilku miesięcy jest na zwolnieniu lekarskim. Mówi, iż większość jej koleżanek "siedzi i czeka na pracę”.

Na portierni Romeo kilka ofert pracy: "Dam szycie lekkie - chałupniczo, tel. ...” - brzmi jedna z nich. "Zatrudnię pracownika do krojenia pieczywa” - mówi druga. Jest też propozycja ze Szwalni Antpol w Zbąszyniu, producenta pokryć meblowych. Niewiele.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska