Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedać? Nie, nie możemy!

ALICJA BOGIEL (68) 324 88 46 [email protected]
Kinga Kowalewska-Koziarska i jej brat Robert Kowalewski po kontroli urzędników na stoisku wywiesili ogromna informację. Jak napisali: " z ogromnym smutkiem”.
Kinga Kowalewska-Koziarska i jej brat Robert Kowalewski po kontroli urzędników na stoisku wywiesili ogromna informację. Jak napisali: " z ogromnym smutkiem”. Ryszard Poprawski
- Dziękujemy urzędnikom - mówią ironicznie lubuscy winiarze, prezentujący się na święcie wina w Zielonej Górze. To ich reakcja na wiadomość, że nie mogą sprzedawać swoich wyrobów.

Włoskie, niemieckie, hiszpańskie i z RPA - takich win możesz spróbować podczas Winobrania. Jednak winobraniowi goście pytają o trunki zielonogórskie. - Mówimy im, że koledzy mają, ale sprzedawać nie mogą - relacjonuje Ryszard Nizio ze stoiska handlowego "Wina Świata" w Domku Winiarza.
"Koledzy", czyli lubuscy winiarze mają w domku swoje wina. Zakorkowane, w butelkach, z eleganckimi etykietami. Stoją i pokrywają się kurzem. Na pytanie, ile kosztuje wino, Robert Koziarski odpowiada - 20 złotych... Tyle powinno kosztować.

Sprzedać? Nie, nie możemy!

Na stoisku jarmarku Maciej Kowalewski i jego siostra Kinga Kowalewska-Koziarska umieścili napis "Z okazji Winobrania i innych... wina nie sprzedajemy!"
W Domku Winiarza Zygmunt Prętkowski ze stowarzyszenia winiarzy nie proponuje nawet degustacji wyrobów. Bo to według urzędników też forma sprzedaży. A sprzedaż jest zabroniona.
Niektórym winiarzom już o tym przypomniano. Na stoisko winnicy Kinga przyszły dwie panie. - Pytały o napis "alkohol szkodzi zdrowiu", kazały zamieścić kartkę, że wina to tylko element stoiska promocyjnego - opowiada K. Kowalewska-Koziarska.
- To skandal, że zielonogórskie wina są, a nie można ich kupić - komentuje Ewa Gandurska, która przyjechała na Winobranie z Bukowca. Chciała wrócić do domu z butelką "zielonogórskiego"...
Winiarze są oburzeni. Od kilku lat inwestują w winnice, sprzęt, butelki... W tym roku mieli już zacząć zarabiać. Ale nie zaczęli.

Decyzja polityczna

- Zwróciliśmy się do urzędu celnego o pomoc i ustalenie spraw dotyczących akcyzy. Dostaliśmy w odpowiedzi fragment ustawy winiarskiej - opowiada Z. Prętkowski.
- Na podstawie obowiązujących przepisów nie można zwolnić z akcyzy winiarzy - tłumaczy rzecznik Urzędu Celnego w Rzepinie Mariola Karaśkiewicz. - Osoby te nie spełniają też warunków, by nałożyć podatek akcyzowy, ale nasza pracownica doradzała im, co mogą zrobić.
- Muszą być płatnikiem VAT, powinni założyć skład podatkowy, złożyć dokumenty... - wylicza kierownik referatu podatku akcyzowego Dorota Nawrot.
- Wszystko to dla jednego gąsiora wina - dodają winiarze. I przypominają, że mieli być traktowani inaczej niż producenci "siary" z jabłek. Jak inaczej? Tego w przepisach zapomniano dodać.
- A gdyby nawet nasze przepisy były, blokuje nas Unia Europejska - mówi Roman Grad ze stowarzyszenia winiarskiego. - Według niej, w Polsce nie produkuje się wina, więc sprzedawać też nie można.
Polski nie ma w spisie krajów winiarskich. Czesi są, Węgrzy też. - Podczas akcesji nie mogliśmy dopisać naszych upraw winorośli, bo ich nie było - tłumaczy Krzysztof Potocki z ministerstwa rolnictwa. - Wybraliśmy inną drogę, staramy się o wpisanie nas do strefy A uprawy winorośli. Dokumenty od ponad roku leżą w Parlamencie Europejskim.
Kiedy zostaną rozpatrzone? W ministerstwie usłyszeliśmy, że to decyzja polityczna. Czyli nie wiadomo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska