Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Srebro młodych piłkarzy!

(pk)
Mecz UKP Rajbud był zacięty do ostatnich minut meczu
Mecz UKP Rajbud był zacięty do ostatnich minut meczu
ZIELONA GÓRA Piłkarze UKP Rajbud zostali wicemistrzami Polski! Nasi utalentowani 14-latkowie, pod wodzą trenera Bartosza Siemińskiego, po ciężkich bojach ulegli dopiero w finale samej Legii Warszawa.

Na klubowe mistrzostwa Polski Nike Premier Cup 2010 w Łodzi przyjechało 16 najlepszych drużyn z poszczególnych województw. Faworytami byli gospodarze, piłkarze SMS Łódź. Przed samym turniejem piłkarze UKP Rajbud udali się do Miejskiej Górki, gdzie przygotowywali formę. Rozegrali również kilka sparingów. Wyniki były różne, ale poziom gry napawał optymizmem. Na turnieju celem minimum był awans z grupy. Los sprawił, że w fazie rozgrywek grupowych musieli zmierzyć się z Koroną Kielce, OKS Olsztyn i Arką Gdynia.

- Zaczęliśmy od porażki z Koroną. Wiadomo, pierwszy mecz, mistrzostwa, może wyszliśmy trochę przestraszeni, niepotrzebny błąd w obronie. Przegraliśmy 2:0 - relacjonuje trener Bartosz Siemiński. - Decydujący był drugi mecz z Olsztynem. Pewnie prowadziliśmy 2:0. W ostatnich minutach sędzia podyktował wątpliwego karnego i wynik brzmiał 2:1. Następny mecz z Arką Gdynia zakończyliśmy bezbramkowym remisem.

Trenerzy liczyli na mecze z Legią i Wisłą. Układ tabeli sprawił, że piłkarze UKP Rajbud już w ćwierćfinale zmierzyli się z piłkarzami z miasta Kraka. Po regulaminowym czasie gry wynik brzmiał 1:1. Zadecydowały rzuty karne. Lepsi okazali się nasi piłkarze i wygrali 3:2. Podobny scenariusz miał mecz półfinałowy z SMS Łódź. Znów remis. Do jedenastek pewniej podchodzili zielonogórzanie - zwyciężyli 6:5. Byli w finale. Z samą Legią!

Finał był wspaniałym widowiskiem. Do przerwy jedną bramką wygrywali legioniści. Druga część meczu okazała się zdecydowanie szczęśliwsza. Jeden ze stołecznych piłkarzy strzelił gola samobójczego. Po ostatnim gwizdku sędzia nakazał rozegrać dogrywkę. Legia ruszyła do ataków. Jeden z nich okazał się decydujący. Rzuty karne nie były już potrzebne.

- To był najtrudniejszy mecz. Chcieliśmy pokazać, że Zielona Góra też potrafi grać w piłkę. Nie wygraliśmy go, ale myślę, że pokazaliśmy się ze świetnej strony - mówi najlepszy bramkarz turnieju Michał Golański. I zdradza, że w przyszłości chciałby zagrać w Bundeslidze.

- To ogromne przeżycie, grać z zespołami z tak wielkimi tradycjami, z Legią czy Wisłą. To coś niesamowitego. Ten turniej to dla nas duża szansa. Trenerzy przeciwnych drużyn nieustannie nas obserwowali. Może ktoś z nas wybije się wyżej? - zastanawia się Jakub Majewski, kapitan drużyny.

- Chłopcy pokazali charakter, wielką wolę walki, chęć zwycięstwa i to w dużym stopniu pozwoliło nam zdobyć srebro - mówi asystent trenera Jakub Jasiński.
Na turnieju wystąpili: Michał Golański, Mateusz Lis, Jakub Majewski, Sebastian Hausler, Jakub Babij, Sebastian Rzepa, Liwiusz Sabarna, Kamil Pieczarka, Kacper Żak, Mateusz Pietruszyński, Robert Zaniuk, Bartosz Szpak, Adrian Topolski, Maciej Piorun, Rafał Ostrowski oraz Łukasz Drozdek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska