Stacja jak wabik

We Francji czy Niemczech przy niemal każdym większym supermarkecie jest stacja paliw, w której można zatankować przy okazji robienia zakupów w sklepie. Zwykle ceny są tam niższe - różnice dochodzą nawet do kilkudziesięciu centów na litrze paliwa.

W Polsce dotąd raczej nie było przykładów łączenia stacji paliw z marketami. Teraz taka stacja została wybudowana w Zielonej Górze obok supermarketu spożywczego Intermarche przy ul. Batorego. Litr benzyny bezołowiowej Pb 95 kosztuje tu 2,79 zł a oleju napędowego 2,35 zł. Dla porównania - w stacjach Orlenu za litr takiej benzyny trzeba zapłacić o 20 gr więcej, a oleju napędowego - o 12 gr więcej. W porównaniu ze stacją należącą do zielonogórskiego PKS-u różnice cen wynoszą kilka groszy.
- W najbliższym czasie kolejne stacje powstaną przy supermarketach w Kamiennej Górze, Jarocinie i Lęborku - zapowiada Magdalena Bielak z centrali Intermarche w Poznaniu. - Będziemy też zapewne budowali kolejne nasze stacje w woj. lubuskim.
W naszym regionie sklepy Intermarche są także w Gorzowie Wlkp., Międzyrzeczu, Drezdenku, Świebodzinie, Żarach, Kostrzynie i Słubicach. - Wszędzie tam mogą powstać stacje, o ile są możliwości lokalizacyjne i szef supermarketu wystąpi o taką inwestycję - dodaje M. Bielak. - Budowa stacji jest bowiem w części finansowana ze środków centrali Intermarche, a w części z zysku danego sklepu. Doświadczenia z innych krajów pokazują, że stacje paliw znacznie podnoszą obroty w marketach.

Niektórzy kierowcy zastanawiają się, czy niskie ceny w stacjach Intermarche nie oznaczają, że oferowane tam paliwo jest gorszej jakości. Takie uwagi słychać też ze strony konkurentów.
- To bzdura. Po prostu znaleźliśmy dobrego dostawcę. Jest nim szczecińska firma dystrybucyjna Duo - wyjaśnia M. Bielak. - Benzyny i olej napędowy pochodzą z Rafinerii Gdańskiej lub są kupowane za granicą. Wszystkie mają niezbędne atesty.