Pan Czesław jeździ taksówką w Słubicach. Ostatnio zdarzyło mu się mieć dwa niecodzienne kursy. - Na autostradę między Świeckiem a Rzepinem, bo kierowcom zabrakło benzyny i nie mieli gdzie zatankować - opowiada. Skasował po 90 zł za kurs, bo jak tłumaczy musiał zrobić blisko 50 km w obie strony. Po drodze zahaczył o stację, nalał paliwo do kanistra i dowiózł na miejsce. - I nieprawdą jest, że taksówkarze każą sobie płacić za benzynę więcej. Bierzemy paragony i na tej podstawie rozliczamy się z klientami - mówi.
Dementuje też pogłoski o firmach, które powstały tylko, dlatego że przy „dwójce” nie ma stacji benzynowych. - Niby skąd kierowcy mieliby wiedzieć, gdzie dzwonić - tłumaczy. Dodaje, że taksówkarze niezbyt chętnie jeżdżą na autostradę, bo nigdy nie ma się pewności, czy ktoś nie zadzwonił dla żartu. A to nie są tanie kursy.
Czytaj też: Autostrada A2 gotowa, ale tiry na nią nie wjadą
Utrzymaniem trasy od Konina do Świecka zajmuje się spółka Autostrada Eksploatacja. Jej rzeczniczka Renata Rychlewska przypomina, że przy „dwójce” są telefony alarmowe, z których mogą korzystać kierowcy. Także wtedy, gdy zabraknie im benzyny. Łączą się wtedy automatycznie z centrum zarządzania autostradą. - Nam nie wolno handlować paliwem i tego nie robimy, ale mamy podpisane umowy z pomocami drogowymi i w takich sytuacjach kontaktujemy się z tymi, które są najbliżej - mówi Rychlewska. Dodaje, że kwotę usługi ustala już osobiście kierowca.
Wojciech Czerkas, kierowca tira z Warszawy, którego spotkaliśmy przy stacji benzynowej w Świecku, narzeka, że za Nowym Tomyślem, w kierunku granicy, kompletnie nie ma, gdzie zatankować. Cztery stacje są dopiero budowane. O tym wiedzą ci, którzy jeżdżą tą trasą często. Inni są zaskakiwani i stają w trakcie podróży. - Dziś żadnego auta na poboczu nie widziałem, ale w sobotę takich nieszczęśników spotkałem kilku - mówił nam pan Kazimierz, który dowozi ludzi na lotnisko do Berlina. - W weekend autostrada była pełna, bo wiele osób ruszyło m.in. na przedświąteczne zakupy do Niemiec. Komu zabrakło benzyny, wzywał pomoc drogową.
Czytaj też: Otwarto autostradę A2. Dla gminy to dramat
- Oddaliśmy ten odcinek pół roku wcześniej, i jest tam wszystko oprócz stacji - odpowiada na krytykę kierowców rzeczniczka Autostrady Wielkopolskiej Zofia Kwiatkowska. - Budowy stacji nie udało się przyspieszyć, bo inwestycje wymagały wielu uzgodnień w zakresie m.in. ochrony środowiska. Ale najpóźniej do marca 2012 stacje będą gotowe - zapewniła. Jej zdaniem, nie brak stacji jest w tej chwili największym problemem, ale zamknięty węzeł Jordanowo i nieprzystosowanie dróg prowadzących z węzła Trzciel i Torzym do korzystania z nich przez tiry. Władze samorządowe Trzciela i Torzymia deklarowały podniesienie nośności dróg doprowadzających do węzłów, równolegle z oddaniem autostrady do ruchu.
Czytaj też: Czy nowa autostrada przyniesie nam zyski?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?