Stal Gorzów chce wygrać ten mecz, Apator Toruń też, więc szykuje się nam wielki bój o półfinał PGE Ekstraligi

W rundzie zasadniczej PGE Ekstraligi padł remis w dwumeczu 90:90. Gdyby po drugim spotkaniu pierwszej rundy tych ligowych rozgrywek ponownie byłoby po 90, to całą pewnością do 1/2 finału awansowała by Stal, bo po pierwszej części sezonu była wyżej w tabeli niż torunianie. Ale czy branie pod uwagę tego, jak rywalizowały ze sobą oba zespoły kilka tygodni czy miesięcy temu jest słuszne?

Zwróćmy uwagę chociażby na lidera stalowców Bartosz Zmarzlik, który w Grodzie Kopernika w fazie zasadniczej miał najsłabsze zawody w tym roku, bo triumfował jedynie w jednym biegu. A jak było tydzień temu? Lider klasyfikacji Grand Prix zdobył 19 punktów. Fakt faktem żółto-niebiescy podtrzymali niechlubną serię i przegrali w Toruniu szósty mecz z rzędu, ale z drugiej strony dwa „oczka” różnicy sprawiają, że faktycznie rozstrzygnięcie w tym dwumeczu może paść dopiero w ostatnim wyścigu.
Oczywiście, do drugiej rundy play offów, wskutek przedsezonowej reformy ligi, będzie mógł też wejść najlepszy przegrany z tych trzech toczących się w ten niedzielny wieczór, jednak dla żadnej z ekip taki scenariusz na pewno nie jest optymalny. W planie jedni i drudzy mają wygraną na „Jancarzu”.

- Liczyliśmy na to, że ta zaliczka małych punktów będzie o wiele wyższa, niż stało się w rzeczywistości - powiedział po zeszłotygodniowym starciu Sawina. - Jedynym usprawiedliwieniem może być tor, który był troszkę inaczej przygotowany niż zwykle, z uwagi na zagrożenie deszczem. Od piątku musieliśmy przykryć co najmniej 1/2 toru. Myślę, że to miało jakiś wpływ, ale uważam, że przez piętnaście wyścigów trudno było nie dopasować się do tego toru. Stal przyjechała zdeterminowana i brakiem wyznaczonego celu, z uwagi na brak trzech zawodników. Jechali bez wielkiego stresu, mieli pojechać najlepiej jak potrafią i tak zrobili. Wykorzystali wszystko, co było możliwe, jeżeli chodzi o rezerwy zastępujące i taktyczne. Mieli trzech zawodników dobrze dysponowanych, do tego Jasiński i w efekcie taki wynik, a nie inny.

W Gorzowie ma być inaczej. - Liczymy, że będziemy tą drużyną, która się postawi w Gorzowie i pokaże charakter. Bardzo wierzę w ten zespół i w każdego zawodnika. Do końca tego sezonu będę liczył, że przyjdzie ten lepszy czas, gdzie w momentach, kiedy musimy zrobić więcej, to zrobimy więcej, jak chociażby tu. Coś, co wydawało nam się rzeczą łatwą do zrobienia, okazało się bardzo trudną. Play-off mają taki, a nie inny układ i mam nadzieję, że te dwa punkty zagwarantują nam udział w półfinale, a to, co zrobimy więcej w Gorzowie, potraktujemy jako bonus - dodawał jeszcze Sawina, ale już na czwartkowej konferencji prasowej uzupełnił tę wypowiedź o słowa: chcielibyśmy sprawić niespodziankę i wygrać.

Niespodziankę, bowiem Apator w mieście nad Wartą po raz ostatni wygrał siedem lat temu. - Ale my lubimy jeździć w Gorzowie. Sądząc po czasach i geometrii, jest to tor zbliżony do naszego. Powinniśmy wiec od początku być spasowani. Nie chcemy tracić punktów i gonić, niemniej będzie to wyrównane spotkanie - przyznał szkoleniowiec torunian.

Nasi przystąpią to tego pojedynku już z rekonwalescentami Martinem Vaculikiem i Oskarem Paluchem. Choć oczywiście bez Andersa Thomsena, który ma mieć złamaną nogę w aż dziewięciu miejscach, jak donosi serwis besspeedway tv.pl, powołując się na fyens.dk. Tym samym opiekun stalowców Stanisław Chomski kolejny raz będzie musiał, na co pozwala mu regulamin, stosować tzw. zastępstwo zawodnika. Na Motoarenie jego decyzje taktyczne były świetne, więc fani „Staleczki” liczą na to, że i tym razem dziura w składzie zostanie załatana.

- Zet-zetka jest ustalana z góry. Musi to być zaplanowane. Ale trzeba reagować na bieżąco - przekonywał Chomski, przy czym nie chciał zdradzić, czy i w niedzielę Patrick Hansen następny raz będzie mógł skorzystać ze sprzętu klubowego kolegi, jak to miało miejsce na toruńskim owalu.

- Toruń ma czterech zawodników z Grand Prix [Patryk Dudek, Paweł Przedpełski, Robert Lambert i Jack Holder od nowego sezonu - przyp. red.] podrażnioną ambicję. Będzie wielki bój - nie krył w czwartek Chomski.

Awizowane składy
Apator:

• 1. Jack Holder.
• 2. Paweł Przedpełski.
• 3. Patryk Dudek.
• 4. Zastępstwo zawodnika.
• 5. Robert Lambert.
• 6. Krzysztof Lewandowski.
• 7. Denis Zieliński.

Stal:

• 1. Szymon Woźniak.
• 2. Patrick Hansen.
• 3. Martin Vaculik.
• 4. Anders Thomsen.
• 5. Bartosz Zmarzlik.
• 6. Oskar Paluch.
• 7. Mateusz Bartkowiak.

Transmisja tv: Canal+ Sport 5 i Canal+ Online (od 18.45).
Relacja txt: www.gazetalubuska.pl/sport

PRZECZYTAJ TEŻ
Sprawdź, czy zdasz test na trenera piłki nożnej