Stal Gorzów w meczu na szczycie pokonuje Śląsk Wrocław i triumfuje w swojej grupie pierwszej ligi

– Zarówno Stal Gorzów, jak i WKS Śląsk Wrocław, to drużyny o zbliżonym potencjale. O zwycięstwie jednej z drużyn zadecydują zatem detale – mówił przed sobotnim meczem Marcin Palica, trener WKS-u Śląsk Wrocław.

Ale po spotkaniu w hali ZS-20 przy ul. Szarych Szeregów można by uśmiechnąć się do tych słów szkoleniowca wrocławian. A to dlatego, że wynik tego starcia pokazuje, że nawet jeśli przed pierwszym gwizdkiem potencjał obu drużyn był porównywalny, to po końcowej syrenie nie było żadnych wątpliwości, kto był lepszy i kto jest wyżej w tabeli.

– O rezultacie zadecyduje dyspozycja dnia – powiedział za to w środę na konferencji prasowej Mateusz Stupiński i jemu jak najbardziej można przyznać rację. Świetna forma WKS-u z poprzednich serii gier na nic się zdała.

Przełomowy był początek drugiej połowy. To w tym fragmencie gry podopieczni Oskara Serpiny odskoczyli na kilka trafień, zaś Krzysztof Nowicki, który pojawił się po przerwie w bramce, zamurował do niej dostęp. A w końcówce było i tak, że Staleczka rzucała dwie bramki w ciągu kilkudziesięciu sekund, bo gracze Śląska coraz bardziej gubili się. Stąd też taka, a nie inna przewaga na koniec. W pełni zasłużona. I to wszystko w obecności prezesa klubu Marka Grzyba.

Tym samym żółto-niebiescy, po tym jak dużo wcześniej zapewnili sobie awans do zreformowanej Ligi Centralnej, triumfowali w pierwszej lidze grupie pierwszej, będąc jedyną niepokonaną ekipą w rozgrywkach w rundzie rewanżowej. Za tydzień nie zagrają, bo w ostatniej kolejce pauzują.

TL Ubezpieczenia Stal Gorzów – WKS Śląsk Wrocław 40:31 (19:18)
TL Ubezpieczenia Stal: Marciniak, Nowicki – Kryszeń 9, Starzyński 7, Gintowt, Bronowski i Kłak po 5, Stupiński 4, Pietrzkiewicz 3, Renicki 1, Szembek, Droździk, Malarek.

PRZECZYTAJ TEŻ
Lubuszanki Kornelia Lesiewicz i Natalia Kaczmarek poprowadziły reprezentację Polski do srebra mistrzostw świata sztafet! Brawo!